W półfinale FIBA 2014 reprezentacja rozpędzona reprezentacja USA będzie próbowała zdominować swojego kolejnego przeciwnika, jakim jest Litwa.
Reprezentacja Litwy pewnie uporała się z Turcją w ćwierćfinale, zwyciężając mecz w stosunku 73:61. Litwini mieli w tym meczu swoje wzloty i upadki, jednak ostatecznie w ostatniej kwarcie meczu przejęli inicjatywe, której nie oddali do końca i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najjaśniejszymi postaciami w reprezentacji Litwie byli bracia Lavrinoviciowie, Jonas Valanciunas, który zdobył 12 punktów i miał 13 zbiórek, ale w kluczowym momencie spotkania, pod koniec kwarty, najbardziej wdał się we znaki Turkom, Jonas Maciulis. W swoich dotychczasowych meczach w tegorocznych Mistrzostwach Świata Litwini przegrali tylko jedno spotkanie z Australią.
Amerykanie prowadzeni przez Mike’a Krzyżewskiego rozbili w ćwierćfinale Słoweńców, wygrywając pojedynek z przewagą 33 punktów i będą zdecydowanym faworytem potyczki z Litwinami. Żadna z ekip, która mierzyła się z Ameryką w tegorocznych Mistrzostwach nie potrafiła im zagrozić w ostatniej kwarcie, Amerykanie dominują w tych częściach spotkania. Jak dotąd Derrick Rose był cieniem samego siebie, jednak zdołał się przebudzić w meczu ze Słoweńcami. Jego dorobkiem było 12 zdobytych punktów, ponadto miał trzy zbiórki oraz pięć asyst. D-Rose’owi bardzo odpowiadał dynamiczny styl gry Słoweńców, który pozwolił mu rozwinąć skrzydła i pokazać swoje umiejętności.
Najmocniejszą stroną Amerykanów jest ich defensywa, zarówno na obwodzie, jak i na kole. Reprezentację Litwy czeka niemały problem na łuku, jak i pod koszem, gdzie Amerykanie dominują. Jednak Litwini posiadają w swoim składzie taką perełkę jak Jonas Valanciunas, który doskonale zna warunki panujące w NBA i wie, że w takim meczu nie ma miejsca na błędy.