W środę czekają nas rewanżowe spotkania drugiej rundy Ligi Mistrzów. W Poznaniu, Lech będzie podejmować FK Sarajewo.
Drużyna Lecha do spotkania z Sarajewem będzie podchodziła nieco osłabiona. Obecnie kontuzjowany jest Dawid Kownacki i Tomasz Kędziora, również nie w pełni sił jest Karol Linetty. O ile trener Skorża o pierwszą dwójkę nie ma się co martwić, gdyż zastąpić ich może Cessay i Formella to już o Linettego tak. W Lechu brakuje na razie zastępcy reprezentanta Polski, a sprowadzeni piłkarze nie są jeszcze w najwyższej formie. Wydaję się, że Linettego za pewne zastąpi Darko Jevtić. Pierwszy mecz był zupełnie pod dyktando Lecha. Drużyna Kolejorza miała przewagę w każdym aspekcie i jej dominacja nie ulegała ani przez chwilę wątpliwości. Co prawda Lech zagrał bardzo defensywnie ale i tak nieliczne ataki Kolejorza pozwoliły mu na zdobycie dwóch goli. Wydaję się, że nieco inny przebieg będzie miał mecz w Poznaniu. Tutaj Mistrz Polski już na pewno nie będzie chciał się bronić i pokaże pełnie umiejętności w ofensywie.
FK Sarajewo na pierwszy rzut oka dziś nie ma praktycznie żadnych argumentów. Mistrz Bośni już w pierwszym meczu na tle Lecha prezentował się bardzo mizernie. Pojedyncze, mało składne ataki raczej nie sprawiały większych trudów Lechowi. Na pewno Mistrz Polski w pierwszym meczu spodziewał się dużo lepszej postawy rywali. Najlepiej w poprzednim meczu zaprezentował się Velkovski. Macedończyk kilak razy zagroził bramce Burcia. Jeśli chodzi o absencje w drużynie gości, to z tego co się dowiedziałem wszyscy zawodnicy mają być gotowi do gry.
Podsumowując nie widzę zbytnich plusów, które przekonywałyby mnie do wygranej Sarajewa. Wydaję się, że podopieczni Macieja Skorży będą chcieli się zrehabilitować za porażkę z Pogonią i ze spokojem pokonają dziś swoich rywali.