Dziś spotkanie na szczycie w Premier League. Liverpool kontra Manchester United tym zagrają o bardzo ważne 3 punkty, która mogą być kluczowe w walce o czołowe cztery pozycje w lidze.
Czternaste grudnia ubiegłego roku, Manchester United ograł Liverpool na Old Trafford 3:0, ale to była ostatnia ligowa porażka drużyny z Anfield Road. Od tamtego starcia podopieczni Brendana Rodgersa rozegrali trzynaście spotkań w Premier League, z których wygrali dziesięć, a trzykrotnie remisowali.
The Reds są jedyną niepokonaną ekipą w 2015 roku. Czerwone Diabły przyjeżdżają na Anfield Road po trzech kolejnych ligowych zwycięstwach, w których nie stracili ani jednej bramki. Przed tygodniem, podopieczni Van Gaala rozbili w imponującym stylu Tottenham 3:0. Będzie więc to starcie dwóch ekip będących w bardzo dobrej formie. Dziś z pewnością będziemy świadkami emocjonującego starcia dwóch utytułowanych angielskich klubów.
W drużynie Liverpoolu zabraknie dziś Jordona Ibe, do gry gotowy powinien być już Lucas. W Manchesterze United kontuzjowany jest Robin van Persie, a do gry wraca Marcos Rojo. Zawieszony jest dziś Evans.
Jak powiedział Brendan Rodgers, jego drużynę stać na wicemistrzostwo.
„Patrząc na to jaką ostatnio prezentujemy formę, wierzę że stać nas na wicemistrzostwo Anglii. Zwłaszcza, że Manchester City ostatnio często gubi punkty, a przed tygodniem przegrał z Burnley. Prawdę mówiąc, nie możemy już doczekać się niedzielnego meczu z Manchester United. Będzie to dla nas trudna przeprawa, ale jak pokazały ostatnie mecze, w mojej drużynie drzemią ogromne możliwości.”
Z kolei Ashley Young zapowiada walkę o pełną pulę.
„To jasne, że jedziemy na Anfield po zwycięstwo. Nasz występ z Tottenhamem był fantastyczny i teraz zamierzamy zrobić to samo w meczu z Liverpoolem. Nastroje w zespole są bojowe i jesteśmy bardzo pewni siebie.”
Obie drużyny ostatnio notują bardzo dobre wyniki jednak te Liverpoolu budzą większy respekt. The Reds to jedyna niepokonana ekipa w tym roku, ostatni raz przegrali właśnie z Czerwonymi Diabłami, 14-ego grudnia ubiegłego roku. The Reds dużo lepiej spisują się w defensywie od swoich dzisiejszych rywali – 7 czystych kont w ostatnich dziewięciu meczach musi robić wrażenie. Czerwone Diabły wygrały ostatnie trzy mecze ligowe, ale ich bilans w meczach w delegacji nie jest zbyt okazały. Wynik jest sprawą otwartą.