

W piątkowej odsłonie WTA Paryż znów warto rzucić okiem na mecz Sharapovej. Piękna Maria zmierzy się jutro z Flipkens i powalczy o szansę na zmazanie plamy, jaką zostawiła po sobie na kortach w Melbourne. Już jutro szansa na pierwszą rehabilitację.
W piątek Sharapova zagra z Flipkens. Maria jest wyżej notowana w rankingu WTA od swojej najbliższej rywalki ? na 5 miejscu przy 21 pozycji Belgijki. Dodatkowo posiada z nią pozytywny bilans bezpośrednich spotkań. 3 starcia to 3 pewne zwycięstwa Sharapovej. Rosjanka ostatni taki mecz wygrała w 2013, kiedy to w wymiarze 2-0 triumfowała w Melbourne. Jak będzie w Paryżu na podobnej nawierzchni?
Spodziewam się, że podobnie. Szczególnie biorę pod uwagę ostatni mecz Sharapovej z poprzedniej rundy WTA Paryż. Tam Sharapova przegrała tylko jednego gema w starciu z Hantuchovą, co musi zasługiwać na uznanie. Nie grała przecież z rakietą z drugiej setki rankingu WTA, a z rozpoznawalną rywalką. Wydaje się, że Sharapova postawiła sobie za cel wygraną we Francji. Tylko taki wynik może wpłynąć pozytywnie na jej morale, mocno nadszarpnięte po zawodach w Melbourne. Tam Rosjanka znalazła drogę tylko do 1/16 finału, co było bardzo słabym osiągnięciem jak na 3 rakietę damskiego tenisa. Przegrała z późniejszą finalistką, co ją nieco mimo wszystko tłumaczy. Najlepiej wytłumaczy się jednak sama, wygrywając turniej w Paryżu.
Jutrzejsza rywalka nie powinna sprawiać problemów Sharapovej. Flipkens po niezłym występie w Auckland, na AO odpadła już w II rundzie w starciu z teoretycznie dużo słabszą Dellacqua. W Paryżu na razie nieźle sobie radzi, eliminując dwie znane rakiety damskiego tenisa, ale w starciu z żądną wyników Sharapova wydaje się być bez szans. Typuję 2-0 dla Rosjanki.
Kurs na Sharapova wynosi 1.10, zaś za wygraną Flipkens Betclic płaci 5.75.
Już teraz otwórz konto na Betclic i odbierz swój darmowy bonus!