

Andriej Arszawin po niedzielnym meczu przeciwko Liverpoolowi (2:1) jest uznawany za kata „The Reds”. Napastnik Arsenalu w 58. minucie spotkania, zdobywając zwycięskiego gola dla swojej drużyny, uciszył kibiców na Anfield Road. To już piąta bramka reprezentanta Rosji zdobyta na stadionie Liverpoolu w drugim meczu. Przypomnijmy, że Arszawin w kwietniu popisał się nie lada wyczynem, czterokrotnie trafiając do bramki Jose Reiny, ale wówczas „Kanonierzy” tylko zremisowali 4:4.
Pomysłowi fani Arsenalu zmontowali filmik, na którym Arszawin po raz kolejny „sprawia ból” piłkarzom „The Reds”. W roli głównej oprócz Rosjanina występuje kapitan liverpoolczyków – Steven Gerrard…
Tak naprawdę Andriej nie jest wrogo nastawiony do zespołu z Anfield Road. – Z Fernando Torresem w składzie stać ich na wygranie dwóch albo trzech spotkań z silnymi przeciwnikami. Liverpool jest bardzo mocny i jeszcze wróci do gry o najwyższe cele – powiedział rosyjski snajper w wywiadzie dla „Daily Mail”.
Andriej po kwietniowym meczu z „The Reds”