Po zakończonych we wrześniu turnieju US Open duża część zawodników udała się na kontynent azjatycki, by wziąć udział w mniejszych turniejach singlowych. O ile panie zakończyły już rywalizację w Tokio (wygrała Radwańska), a zawody w Pekinie zbliżają się ku końcowi (w sobotnim finale zagra Radwańska), to panowie wciąż nie rozstrzygnęli losów turnieju w Japonii.
Bardzo ciekawie zapowiada się sobotni mecz na ATP Tokio, gdzie zmierzą się Rafael Nadal z Andym Murrayem, aktualna 2 z 4 rakietą rankingu ATP.
Faworytem spotkania wydaje się być Hiszpan. Nadal jak burza przeszedł dotychczasowe 4 spotkania w Tokio i oddał rywalom nawet seta. O sile Hiszpana przekonali się Soeda, Raonic, Fish i Girdalo ? żaden nie był w stanie zagrozić Nadalowi. Rafael wydaje się być aktualnie poza zasięgiem rywalowi. Udowadniał to zresztą na turniejach wielkoszlemowych, gdzie uznawał wyższość jedynie Novaka Djokovica.
Dużo trudniejszych rywali w Tokio miał Murray. Brytyjczyk wygrał z Ferrerem, Bogomolovem, Nalbandianem i Baghdatisem, oddając im tylko 1 seta. Murray nie ma jednak szczęścia w rywalizacji z Hiszpanem i wyraźnie nie pasuje mu styl gry rywala.
Dość powiedzieć, iż 4 rozegrane w 2011 pojedynki między Nadalem a Maurrayem padły łupem Hiszpana. Ostatni raz Murray wygrał w sierpniu 2010 na mniejszych turnieju w Toronto. Czy uda mu się również w Tokio?
Sam bilans bezpośrednich spotkań przemawia wyraźnie za Nadalem, który z 18 meczów wygrał 13, z czego ostatnie 5 rozstrzygał na swoją korzyść. Brytyjczyk w tym roku trafiał do etapu półfinałowego turniejów wielkoszlemowych, jednak tam zawsze musiał uznawać wyższość rywala z Hiszpanii. Prawdopodobnie podobnie będzie w Tokio.
Kurs na Nadala wynosi 1.44, zaś za wygraną Murraya Bwin płaci 2.66.
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!