W dniu 29 maja 2011 roku około godziny 18.45 zakończeniu uległy rozgrywki polskiej Ekstraklasy sezonu 2010/2011. Sezonu o tyle atrakcyjnego, iż do ostatniej kolejki toczyła się walka zarówno o prawo udziału w pucharach europejskich, jak i o otrzymanie w lidze. Podsumujmy zatem, co wydarzyło się w tym roku w polskiej piłce ligowej.
Na właściwe tory właściwe tory wróciła krakowska Wisła, która po roku przerwy znów wywalczyła tytuł Mistrza Polski, już na 3 kolejki przed końcem sezonu. Drużyna trenera Maaskanta przeszła gruntowną przebudowę, z Krakowem pożegnało się paru podstawowych zawodników. Wisła grała w kratkę, jednak jej rywale do tytułu prezentowali się równie słabo i nie potrafili wykorzystać błędów Wiślaków. Ostatecznie tytuł powędrował pod Wawel, a sama drużyna szykuje się na walkę o prawo udział w elitarnej Lidze Mistrzów.
W finale Pucharu Polski zmierzyły się drużyny, które zawodziły w lidze. Ostatecznie po remisie w regulaminowym czasie gry po tytuł sięgnęła Legia, która w rzutach karnych pokonała Lecha 4:5. Od tego momentu Warszawiacy rozpoczęli nowy rozdział w sezonie, wyraźnie poprawiając jakość swojej gry. Pozwoliło to na zajęcie miejsca na najniższym stopniu podium w Ekstraklasie.
Po wicemistrzostwo po prawie 30 latach sięgnął Śląsk Wrocław, która w połowie sezonu była poważnie zagrożona spadkiem z Ekstraklasy. Zatrudnienie na stanowisku szkoleniowca trenera Lenczyka zapoczątkowało wspaniała serię Wrocławian, którzy nie zaznali smaku porażki w 13 meczach z rzędu. W dłuższym terminie pozwoliło im to na zajęcia miejsca na drugim stopniu podium, wykorzystując nieporadność Jagiellonii.
Drużyna z Białegostoku prawie przegrała sezon. Po rundzie jesiennej Jaga była liderem rozgrywek, tymczasem na kolejkę przed końcem sezonu nie była pewna utrzymania nawet 4. miejsca w lidze premiującego uczestnictwem w pucharach europejskich. Po serii słabych meczów ostatecznie uzyskała prawo do reprezentowania Polski w Europie, jednak z uwagi na swój styl gry może szybko się z pucharami pożegnać.
Obok Jagi i Śląska, o pucharach myślał też Lech Poznań. Celem Kolejorza była obrona tytułu Mistrza Polski, a koniecznością zapewnienie udziału do gry w Europie. Żaden z planów nie został zrealizowany, co skutkuje uznaniem Lecha największym przegranym tego sezonu. Wypada tylko mieć nadzieję, iż Wisła, Legia, Śląsk i Jaga dostarczą nam tyle emocji piłkarskich, jakie były udziałem Poznaniaków w pojedynkach z Juventusem czy Manchesterem City.
Aspiracje do pucharach przed sezonem zgłaszał też beniaminek Ekstraklasy Widzew Łódź. W ostatniej kolejce miał nawet realną szanse na realizację swoich obietnic, jednak musiał wygrać w Zabrzu jednocześnie licząc na korzystny wynik innych spotkań. Widzew jednak zawiódł i zakończył sezon w połowie stawki.
Długo w czołówce tabeli utrzymywała się Lechia Gdańsk. Zawodnicy liczyli, iż w przyszłym roku będą gościli na nowo wybudowanym stadionie w ramach przygotowań na EURO 2012 takich rywali, z jakimi mierzył się w pucharach Lech. Błędy w końcówce sezonu zaprzepaściły jednak tą szansę ? Lechia okazała się być drużyną, która nie dorosła do pucharów. Może za rok?
Właściciel Polonii Warszawa od 2 lat zapowiada zdobycie tytułu mistrzowskiego, jednak i w sezonie 2010/2011 nic z tych planów nie wyszło. Wypada sobie postawić pytanie, czy strategia prezesa Wojciechowskiego w postaci dużej rotacji składem, wywierania wpływu i dużej zmienności na stanowisko trenera wpływa pozytywnie na grę drużyny.
Rzeczy niewiarygodnej dokonała inna drużyna z Krakowa. Cracovia utrzymała się w Ekstraklasie, mimo posiadania zaledwie 8 punktów po rundzie jesiennej. Niemożliwego dokonał trener Szatałow, za co odebrał zasłużone gratulacje od prezesa Filipiaka. Należy jednak pamiętac, iż Cracovia miała walczyć przed sezonem o puchary ? plany przedsezonowe brutalnie zweryfikowało boisko.
Swoją przygodę z piłką na poziomie ekstraklasy zakończyła Polonia Bytom i Arka Gdynia, które były zdecydowanie najsłabszymi drużynami Ligii. O ile w przypadku Arki od razu zapowiedziano walkę o powrót do czołówki, to kibice Polonii mogą być niepewni jutra w przypadku ich klubu. Nie od dziś wiadomo o problemach finansowych Bytomiu. W obliczu utraty wpływów z tytułu praw telewizyjnych do pokazywania rozgrywek Ekstraklasy, bardzo możliwe jest bankructwo klubu. Podobny scenariusz miał miejsce w przypadku Odry Wodzisław, która w zeszłym sezonie spadła do 1. Ligii, a następnie w trakcie sezonu wycofała się z rozgrywek Należy mieć nadzieję, iż taki los nie spotka klubu z Bytomia.
Piłkarze rozegrają zaplanowane mecze towarzyskie, a następnie wyjadą na urlopy. Kibicom piłkarskim pozostaje tylko czekać do sierpnia, kiedy rozpocznie się kolejny sezon Ekstraklasy.
W między czasie polecamy lekturę naszym typów odnoszących się do innych dyscyplin sportowych.
