Bardzo ciekawie zapowiadający się mecz będzie miał miejsce w niedzielę z samego rana w Rydze. Ze względu na wczesną porę jego rozegrania (godz. 8.00 czasu polskiego) publikujemy naszą analizę już dziś. Być może dla wielu z Was będzie to szansa sporego zarobku, bo kurs jaki proponujemy jest naprawdę bardzo atrakcyjny?
Ale do rzeczy? Dynamo Ryga to klub który został założony w 1946 roku. Największy swój sukces święcił w 1988 roku, kiedy to zdobył wicemistrzostwo Związku Radzieckiego. Klub z Rygi jest obecnie w posiadaniu kilku spółek, a większość udziałów należy do Itera Latvija – łotewskiego koncern gazowego należącego do Gazpromu. Od 2008 roku Dynamo Ryga gra regularnie w nowo powstałym tworze o wymownej nazwie KHL, które ma być odpowiednikiem NHL za Oceanem.
Pierwsze sezony w Kontynentalnej Lidze Hokeja nie były dla hokeistów z Rygi zbyt udane. Najpierw Dynamo odpadło w 1/8 ze swoim bardziej utytułowanym imiennikiem z Moskwy przegrywając w fazie play ? off dość gładko 0:3. Rok później z zespół awansował do ? finału eliminując wcześniej dość niespodziewanie jednego z głównych faworytów ligi Sanki Petersburg (3:1). W półfinale Konferencji Łotysze nie dali już jednak rady zespołowi MWD Balaszycha (porażka 1:4). Sukces ten powtórzyli rok później, ale na ich drodze w ? finału stanął ś.p. zespół Lokomotivu Jarosław. W tym roku ambicje Łotyszy nie sięgają już tak wysoko. Klub uzależniony jest w dużej mierzy od swych akcjonariuszy, a Ci w obliczu zbliżającego się kryzysu, nie są skłonni wydawać po raz kolejny milionów dolarów na zespół z Rygi. Mimo to w zespole jest nadal kilku świetnych graczy.
Postacią nr. 1 jest niewątpliwie doświadczony obrońca Sandis Ozolins, który ma za sobą wiele lat występów w łotewskiej kadrze. W ostatnim meczu z Jakaterinburgiem skutecznością błysnął Guntis Galvins. Kolejny bramkostrzelny gracz to Kanadyjczyk Jamie Lundmark. Innymi obcokrajowcami w składzie są Fin Niclas Lucenius i Szwed Fredrig Warg.
Dynamo Ryga to jednak personalnie klub, któremu jest bardzo daleko do czołówki KHL. Oczywiście zespół z Łotwy stać na sprawienie niespodzianek, ale jego pozycja i dotychczasowe osiągnięcia nie wróżą dobrze w dalszej części sezonu.
W niedzielnym meczu o zwycięstwo będzie szalenie trudno, bo Barys Astana uchodzi w KHL za drużynę, z którą gra się bardzo, ale to bardzo ciężko. Kazachowie grają niezwykle twardo w obronie, a ich największą siłą są zabójcze kontry. Jest to ekipa, która jest szczególnie niebezpieczna na własnej tafli, a przypomnijmy, że swoje mecze rozgrywa w Pałacu Lodowym w stolicy kraju. Prezesem klubu jest jeden z najbogatszych Kazachów p. Nurslan Orasbajew, którego ambicją jest zwycięstwo, w KHL. Oczywiście w dobie niezwykle bogatych rosyjskich klubów z Ufy, Kazania, Magnitogorska, Petersburga czy Moskwy cen ten w najbliższych latach będzie szalenie trudno zrealizować, aczkolwiek biorąc pod uwagę wzmocnienia Kazachów na przestrzeni ostatnich latach stwierdzić należy, że jest to drużyna, która z sezonu na sezon powinna odgrywać coraz ważniejszą rolę w KHL.
Trener klubu, Andriej Chomutow z pochodzenia Rosjanin od października 2010 jest także selekcjonerem reprezentacji Kazachstanu. W swojej klubowej kadrze większość zawodników w niej właśnie występuje. Astańczycy mają świetnych bramkarzy. Kanadyjczyk Glass, Rosjanin Ivanov i Kazach Yeremeyew to bardzo solidni fachowcy. W obronie rządzą Akhmetow, Fadeyew, Junland i o dziwo Amerykanin?Andrew Hutchinson. Również formacja ofensywna ?Śnieżnych Leopardów? prezentuje się bardzo ciekawie. Jest tu kilku obcokrajowców jak Bochenski, Boyd czy Dawes. Reszta to solidni zawodnicy głównie z republik byłego ZSRR. Nie brakuje także Rosjan, Ukraińców, a nawet Czechów. Barys Astana jest, więc połączeniem obcokrajowców z zawodnikami z byłego ZSRR.
Wydaje się, że zarówno pod względem kadrowym jak i personalnym Astana jest ekipą zdecydowanie mocniejszą od Łotyszy. Stąd też polecamy typ na gości
