

Dzisiejszego wieczoru oczy całego piłkarskiego światka futbolu skierowane będą na nowe Wembley, gdzie w Finale najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek piłkarskich na świecie spotkają się angielski Manchester United i hiszpańska Barcelona.
Już od kilku dni trwa medialna wymiana zdań i opinii o tym, kto jest faworytem tego starcia. Jedni prześcigają w swoich racjach drugich podając, mniej lub bardziej sensowne argumenty przemawiające na korzyść któregokolwiek z zespołów. Nie zmienia to faktu, że czeka nas w sobotni wieczór prawdziwe piłkarskie święto.
Jak podaje Simon Chadwick z Uniwersytetu z Coventry zwycięzca tej edycji Ligi Mistrzów może zarobić nawet 180 mln dolarów, wliczając w to wpływy z UEFY, biletów, zysków marketingowych czy chociażby sprzedaży praw telewizyjnych. Przegrany będzie „przegranym” tylko na boisku, bo zainkasuje zapewne ponad 100 mln $. Nawet jak na te dwie marki, taki zastrzyk finansowy nie jest bez znaczenia.
W barwach United zabraknie kontuzjowanych od dawna Hargreavesa i O`Shea. Trudno jednak mówić tu o jakichkolwiek stratach, gdyż ich zastępcy prezentują się rewelacyjnie. Świeżo koronowany Mistrz Anglii w tym sezonie pokazał znakomitą formę i nie jest bez szans w starciu z faworyzowaną Barceloną.
Katalończycy z kolei po stronie strat zapisać mogą sobie Adriano, Milito i Puyola, ale z ostatnich doniesień wynika, że każdy z nich ma szansę wybiec na Camp Nou. Katalończycy więc wystąpią w niemalże najmocniejszym składzie.
Dla obu zespołów będzie to szansa na zdobycie po raz czwarty w historii trofeum Ligi Mistrzów. Warto dodać, że „Czerwone diabły” brały do tej pory udział w 5, a Barca 7 meczach finałowych. Kto zatem okaże się lepszy w sobotni wieczór?
Kurs na Barcelonę wynosi 1,95., remis wyceniany jest na 3,50., natomiast za zwycięstwo Manchester United Bwin płaci 3,50..