Tak źle jeszcze nie było. Polska reprezentacja w piłce ręcznej mężczyzn przegrała swoje pierwsze spotkanie na tegorocznym turnieju Mistrzostw Europy w Serbii. Gladiatorzy ulegli drużynie gospodarzy 22:18. Zgodnie z naszym przeczuciem trener Wenta może mieć problem z załataniem dziur po zawodnikach, których nie mógł zabrać ze sobą na turniej.
Co ciekawe, problem dotyczy głównie formacji ofensywnych. Dobrze w bramce radzili sobie zmiennicy Szmala, a brak Rosińskiego w bloku defensywnym nie był szczególnie odczuwalny. Stratę zaledwie 22 bramek i tak należy uznać za bardzo dobry wynik polskiej reprezentacji.
Biało-Czerwoni nie potrafili jednak wykonywać swoich zadań z przodu. Mieli problemy z rozciąganiem gry, a Jurecki dostawał zbyt mało piłek. W pojedynkę nie był w stanie wywalczyć także wielu rzutów karnych. Miały funkcjonować skrzydła, jednak to nie był dzień Tłuczyńskiego. Już do przerwy Polacy wyraźnie przegrywali z Serbami, w drugiej połowie ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Bielecki, jednak był w tym osamotniony.
Co najgorsze, nie wiadomo czy do dyspozycji trenera w kolejnym spotkaniu będzie Lijewski, który przy jednym z rzutów został przed rywala uderzony w tył kolana, a boisko opuścił wyraźnie utykając.
Z grupy A awans do dalszej części turnieju wywalczą 3 drużyny z 4, stąd nadzieja wciąż pozostaje. Nie mniej jednak z taką grą, jaką zaprezentowali Gladiatorzy w niedzielę, ciężko szukać powodów do optymizmu.
A kolejny mecz już dzisiaj. Tym razem rywalem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Słowacji. Nasi południowi sąsiedzi w swoim pierwszym spotkaniu na ME również przegrali, lepsi okazali się bowiem Duńczycy (30:25). Nie mniej jednak Słowacy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i przed dzisiejszym spotkaniem ?o wszystko? to właśnie w ich osobie należy upatrywać faworyta.
W ostatnich latach Polacy dobrze wypadali w spotkaniach przeciwko Słowacji. Słaba postawa w spotkaniu z Serbią zaskoczyła nawet Wentę, bowiem w ostatnich zawodach przygotowujących do ME Gladiatorzy wyglądali przynajmniej poprawnie. Czy dzisiaj odnajdą właściwy rytm?
Kurs na Polskę wynosi 1.50, zaś za wygraną Słowacji Bwin płaci 3.20