Czas na II rundę rywalizacji ME. A w niej na dzień dobry przyjdzie nam rywalizować z Łotyszkami, które awansowały do tej fazy rozgrywek przysłowiowym ?rzutem na taśmę?.
Obie reprezentacje mają jednak bardzo ciężką drogę do kolejnej rundy rozgrywek i ewentualny awans zwłaszcza Polek należałoby rozpatrywać tylko w kategorii cudów. Rywalkami Polek i Łotyszek w tej fazie rozgrywek są, bowiem: Francuzki i Chorwatki.
Wtorkowe spotkanie będzie rewanżem za Mistrzostwa Europy na Łotwie z 2009 r, gdzie gospodynie w wypełnionej po brzegi hali rozniosły nasze zawodniczki 86-52. W tamtym meczu prawdziwymi katami polskich koszykarek okazały się Jacobsone ?Zogota i Gunta Basko. Tym razem ma być jednak inaczej. Polki zapowiadają twardą walkę o każdą piłkę. Problem naszego zespołu jest jednak widoczny, aż nadto. Słaba postawa na deskach, niska skuteczność z gry, a przede wszystkim brak wartościowych zmienniczek. Trzeba przyznać, że reprezentacja Łotwy pod tymi względami zdecydowanie przewyższa nas zespół. Wydaje się również, że w dotychczasowych spotkaniach nasze rywalki prezentowały się nieco lepiej niż Polki. Awans z ciężkiej grupy z Francją którą Łotyszki niespodziewanie pokonały, groźną Grecją i nieobliczalną zawsze Chorwacją najlepiej świadczy o potencjale tej drużyny. Czy jutro Polki znowu zawiodą swoich fanów i na dobrą sprawę pożegnają się z Mistrzostwami? A może wygrają i przedłużą nadzieję na kwalifikację olimpijską w Londynie? O tym, przekonamy się już wieczorem.