Ciekawie zapowiada się także druga piątkowa konfrontacja, w której mająca ogromne aspiracje
z tytułem mistrzowskim włącznie) warszawska Polonia podejmie przy Konwiktorskiej Lechię Gdańsk.
Faworytem spotkania wydają się być gospodarze. W ich składzie nie zobaczymy już wprawdzie Mierzejewskiego sprzedano do Trabzonsporu, czy Sobiecha, po którego sięgnął Hannover, ani Smolarka, który został karnie zdegradowany do drużyny Młodej Ekstraklasy, ale Polonia i tak ma prawo myśleć o Mistrzostwie. W miejscy w/w zawodników sprowadzono bowiem wyróżniających się piłkarzy ubiegłego sezonu. Wojciechowski polował zwłaszcza na piłkarzy Górnika Zabrze i tak ?Czarne Koszule? zasilili: Jeż, Sikorski i Bonin. Ściągnięto także doświadczonego obrońcę Marcina Baszczyńskiego, który zdecydował się na powrót z Atromitosu Ateny. Wzmocnieniem drużyny mają być także nowi obcokrajowcy: Paweł Sultes z Sigmy Ołomuniec i Aleksandar Todorowski z Radu Belgrad. Ciekawe czy trener Jacek Zieliński poskłada z tego zespół zdolny do walki o najwyższe cele. Sparingi z mocnymi rywalami wskazują, że tak może być.
Co nowego w Lechii? Zbuntowany Traore, wyrzucony Bedi Buval i zakupiona ?gwiazda? II ligi Holenderskiej. A więc wielka huśtawka nastrojów w drużynie prowadzonej przez Tomasza Kafarskiego. Lechia może być jednak w tym sezonie ?czarnym koniem? rozgrywek, zwłaszcza, że już niebawem do użytku oddanie zostanie PGE Arena. Jedyne sensowne wzmocnienie jak już wspomnieliśmy wyżej to były piłkarz RKC Waalwijk Fred Benson, który na zapleczu Eredivisie zdobył dla swojego klubu, aż 18 bramek. Czy równie skuteczny będzie w barwach Lechii? Tego nie wiemy. Wiemy za to, że kierunek holenderski jest coraz bardziej popularny wśród polskich klubów. A to dziwne, bo ponoć to Polacy najmują się u holendrów, czyżby u nas tak dobrze płacili? A może holenderska piłka przeżywa kryzys? Nie mniej jednak z Lechią będzie trzeba się liczyć, o tym wiedza piłkarze J. Wojciechowskiego, którzy już dawno nie pokonali zespołu z Gdańska.