25. kolejka T-Mobile Ekstraklasy zapowiada się iście arcyciekawie. Pierwsze sobotnie spotkanie to pojedynek Ruchu Chorzów i Zawiszy Bydgoszcz. Obie drużyny walczą o ligowy byt, z pewnością nikt w tym meczu nie odpuści.
Chorzowianie wygrali ostatni ligowy pojedynek z GKS Bełchatów 1:0 w delegacji. Gola na wagę trzech punktów strzelił Łotysz – Visnakovs, a dwie minuty później karnego nie wykorzystał Flis, który mógł zapewnić choć jeden punkt Bełchatowianom.
Podopieczni Mariusza Rumaka pokonali Lech Poznań, wygrywając swój trzeci mecz z rzędu. Wcześniej wyższość Bydgoszczan musiał uznać Piast oraz Wisła Kraków. Wartym podkreślenia jest fenomenalna forma formacji defensywnych Zawiszy, która nie dopuściła we wiosennych rozgrywkach do utraty gola.
Gdybyśmy tylko liczyli mecze w 2015 roku, Zawisza okupowała by miejsce lidera, natomiast Ruch plasowałby się na trzecim miejscu, to sprawia, że dzisiejszy mecz outsiderów jest jednym z hitów kolejki.
Mimo fenomenalnych wyników Zawiszy, minimalnym faworytem dzisiejszego spotkania jest ekipa Niebieskich. Na swoim stadionie Ruch w ostatnich siedmiu ligowych kolejkach przegrał tylko raz. Zawisza w delegacji nie czuje się za dobrze. W tym sezonie Bydgoszczanie wygrali na wyjeździe zaledwie raz.
Ostatnie spotkanie pomiędzy obiema drużynami zakończyło się podziałem punktów po wyniku 1:1. Wynik meczu wtedy otworzył Alvarinho, a z rzutu karnego wyrównał Starzyński. W ostatnich siedmiu spotkaniach pomiędzy Ruchem a Zawiszą, Chorzowianie wygrywali pięciokrotnie, a dwa mecze kończyły się podziałem punktów. Ostatni bój na stadionie przy ul. Cichej zakończył się wynikiem 3:1 dla Chorzowian.
W zespole Ruchu zabraknie Marcina Kusia oraz Michała Szewczyka. W barwach Zawiszy nie zobaczymy dziś Wojciecha Kaczmarka oraz Łukasza Nawotczyńskiego.