Środa z pewnością nie jest najlepszym dniem do przeżywania emocji piłkarskich. Większość najlepszych lig rozgrywana jest od piątku do niedzieli, a w tygodniu piłkarze trenują zespołowo. Wyjątek stanowią rozgrywki pucharowej w danych krajach, zazwyczaj odbywające się w środku tygodnia.
Podobnie jest w Hiszpanii, gdzie corocznie rozgrywane są zawody o Puchar Króla. W środę piłkarze znów wyjdą na murawę, by powalczyć o to trofeum. Przypomnijmy, że w 2011 roku zdobywcą Pucharu Króla został Real Madryt, który po 2 dogrywkach wygrał z Barceloną 1:0. Bramkę zdobył zwykle słabo spisujący się w Gran Derbach Ronaldo.
Los sprawił, że oba zespoły spotkają się ponownie w rozgrywkach Pucharu Króla w 2012 roku. Wprawdzie już dużo wcześniej, bo na etapie ćwierćfinałowym. Real dąży do tego, aby przełamać swój kompleks i ograć rywala, co nie udaje mu się od dobrych paru sezonów.
Nie inaczej było przed tygodniem. Real wprawdzie prowadził po pierwszej połowie po bramce Ronaldo, błąd popełnił bowiem bramkarz gości, który wyraźnie spóźnił się z interwencją. Obsada bramki to zdecydowanie najsłabszy punkt Barcelony. W drugiej połowie szybko bramkę zdobył jednak Puyol, który wykorzystał dobre dośrodkowanie ze stałego fragmenty gry i umieścił piłkę w siatce. Dzieła zniszczenia dokonał Abidal, który dostał doskonałe podanie od partnerów z zespołu i unikając pozycji spalonej posłał piłkę obok bramkarza Królewskich.
Tym samym Barcelona znów wygrała, a zwycięstwo wyjazdowe wyraźnie przybliżyło ją do awansu do półfinału Pucharu Króla. Real za to udowodnił, że nie potrafi sobie radzić w spotkaniach z Barceloną. W pierwszej połowie oddał tylko jeden strzał ? bramka Ronaldo.
W środę przychodzi jednak pora na rewanż. Tym razem to Barcelona będzie gościła odwiecznego rywala na swoim stadionie, a tam nie zwykła do oddawania punktów rywalom.
Wszystkich zastanawiało, jak oba zespołu zaprezentują się w lidze po Gran Derby. Barcelona zgodnie z planem ograła 1:4 Malagę po 3 bramkach Messiego. Podłamany porażką Real przegrywał u siebie z Bilbao, jednak potem wrzucił wyższy bieg i wygrał w takim samym wymiarze, jak Barcelona. 2 bramki po rzutach karnych zanotował Ronaldo i wrócił na pozycję króla strzelców ligi hiszpańskiej.
Czy Real stać na odrobienie strat z pierwszego meczu? Wygrana przewagą dwóch bramek na stadionie Barcelony zakrawa na miano cudu. Ale kto ma go sprawić, jak nie sami Królewscy?
Kurs na Barcelonę wynosi 1.62, remis jest wyceniany po 4.25, zaś za wygraną Realu Bwin płaci 4.60