

W czwartkowej odsłonie WTA Stanford późnym wieczorem powinniśmy obejrzeć pojedynki reprezentantek gospodarzy. Najpierw Keys podejmie Dushevinę, a później Hampton zagra z Gibbs. Trudniejsze zadanie wydaje się stać przed pierwszą z Amerykanek. Keys trafiła na bardziej wymagającą rywalkę, ale mimo wszystko dość słabą i powinna sobie z nią poradzić.
Keys powinna być faworytką w swojej parze. Amerykanka jest wyżej rozstawiona w rankingu WTA ? na 44 miejscu przy 154 pozycji rywalki. Posiada wprawdzie z nią negatywny bilans bezpośrednich spotkań, jedyne dotąd spotkanie dzisiejszych rywalek na swoją korzyść rozstrzygnęła bowiem Dushevina. W 2012 roku w Memphis lepsza była Rosjanka, wygrywając 2-0.
Trudno się jednak spodziewać, aby powtórzyła taki wynik w Stanford. Rosjanka regularnie jest eliminowana w przedbiegach turniejów, tym samym w ostatnich tygodniach zbyt wiele nie osiągnęła. Na Roland Garrosie i Wimbledonie nie przebrnęła nawet kwalifikacji do zawodów, natychmiast została także wyeliminowana w Biarritz. Lepiej jest dopiero w Stanford, gdzie w kwalifikacjach ograła wyraźnie słabnącą w oczach Puchkovą i zaskakująco poradziła sobie w I rundzie z Erakovic, oddając rywalce tylko 3 gemy! Wyeliminuje też Keys?
W taki scenariusz trudno mi uwierzyć. Amerykanka wprawdzie nie bryluje i daleko jej wciąż do TOP 20 WTA, ale chociaż na Wielkich Szlemach nie zawodzi. Zarówno na Roland Garrosie, jak i na Wimbledonie pokazała się z takiej strony, jak wskazuje jej ranking czyli max 3 runda zawodów. Dobrą formę na trawie potwierdziła jednak w Eastbourne, gdzie znalazła drogę do ? finału, a i na Wimbledonie ograła ją dopiero nr 4 WTA Agnieszka Radwańska. W I rundzie WTA Stanford poradziła sobie z Rybarikovą 2-0, oddając rywalce 4 gemy. Odeśle do domu też Dushevinę?
Kurs na Keys wynosi 1.35, zaś za wygraną Dusheviny Bet365 płaci 2.90.
Już teraz otwórz konto na Bet365 i odbierz swój darmowy bonus!