Piątkowy pojedynek Szwajcara z Serbem zapowiada się koncertowo. Oboje przyzwyczaili nas do emocjonujących pojedynków. Starcie Djokovica z Wawrinką to zazwyczaj fenomanalne widowisko i miejmy nadzieję, że i tak będzie tym razem.
Obaj panowie spotykają się na kortach Australian Open po raz trzeci z rzędu. Dwa poprzednie pojedynki były bardzo wyrównane i żeby wyłonić zwycięzcę potrzebne były tie-breaki. W pierwszym z pojedynków górą był Djokovic, który w tie-breaku zwyciężył 12:10, z kolei w drugim starciu triumfował Wawrinka wygrywając decydującego seta 9:7.
Djokovic to czterokrotny zwycięzca Australian Open, który w tegorocznym turnieju przebrnął do pojedynku z Wawrinką bez utraty seta. W poprzedniej rundzie, Djokovic poradził sobie z Kanadyjczykiem Raoniciem, który zagroził mu tylko w pierwszym secie i Serb wygrał go dopiero po tie-breaku.
Wawrinka w styczniu wygrał już 9-ty mecz z rzędu i z pewnością chcę przedłużyć tą passę, jednak nie będzie to łatwe zadanie. Szwajcar zapowiada, że czuje się lepszy niż przed rokiem, zyskał pewności siebie. W poprzedniej rundzie Wawrinka łatwo poradził sobie z Nishikorim, rozbijając Japończyka w trzech setach. W porównaniu do Djokovica, Szwajcar w drodze do dzisiejszego pojedynku stracił tylko jednego seta.
Bezpośrednie spotkania pomiędzy oboma tenisistami jasno wskazują na Djokovica, który z 22 pojedynków, na swoją korzyść zapisał aż 19. Jednak prawdziwy obraz formy obu zawodników prezentują raczej dwa ostatnie spotkania w Australii, które były bardzo zacięte i trwały po pięć setów. Wawrinka z pewnością będzie chciał obronić tytuł i wyeliminować z dalszej gry aktualnego lidera rankingu.