

Wczoraj zainaugurowana została XXI kolejka spotkań hiszpańskiej ACB. Na jej otwarcie Juventut Badalona wygrał w Madrycie z Estudiantes 56:71. W niedzielę rozegrane zostaną pozostałe mecze, a najciekawiej zapowiadającym z nich wydaje się być pojedynek w Maladzie, gdzie miejscowa Unicaja podejmie Valencię…
Lagun Aro – Zaragoza
Jako pierwsi na parkiet wybiegną koszykarze Lagun Aro i Zaragozy. W tym spotkaniu emocji z pewnością nie zabraknie, zważywszy na fakt, że obie drużyny zainteresowane są udziałem w play – off. Ozdobą meczu powinien być pojedynek dwóch czołowych „strzelb” hiszpańskiej ACB – Andy Panko i Bracey Wrighta. Statystyki przemawiają za klubem z Sociedad. Baskowie wygrali jak do tej pory 3 z 4 konfrontacji przeciwko Zaragozie, od momentu kiedy ten zespół awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pierwszy mecz tych zespołów rozstrzygnęli na swoją korzyść podopieczni Alfonso Alonso wygrywając na wyjeździe 77:86.
Real Madryt – Gran Canaria
Po zwycięstwie nad Unicają w Eurolidze, tym razem „Królewskim” przyjdzie zmierzyć się z Gran Canarią. Chyba nie należy dodawać, że faworytem tego spotkania są gospodarze, którzy w tym sezonie przed własną publicznością przegrali tylko raz – z Gescrap Bilbao (90:93). W stolicy Hiszpanii wielkich emocji spodziewać się raczej nie należy. Podopieczni Pablo Laso, przed tygodniem w wielkim stylu sięgnęli po Puchar Hiszpanii, deklasując wręcz w finale Regal Barcelonę. W pojedynku przeciwko drużynie z wysp kanaryjskich szansę przypomnienia o sobie swoim byłym kolegom, będzie miał Jaycee Caroll. Amerykański rozgrywający prezentuje ostatnio wyborną dyspozycję rzutową i to jego najbardziej powinni obawiać się koszykarze Pedro Martineza.
Barcelona – Fuenlabrada
Kolejne spotkanie z gatunku starć „Dawida z Goliatem”. Choć „El Fuenla” uchodzi na płw. Iberyjskim za drużynę nieobliczalną, to trudno spodziewać się by postawiła wysoko poprzeczkę Barcelonie, zwłaszcza na jej parkiecie. Wprawdzie goście mają za sobą najlepszy sezon w historii, ale po wielu ubytkach kadrowych w ich składzie ten zespół nie prezentuje się już tak okazale jak w poprzednich latach. Drużynę opuścili m.in Esteban Batiste, Bismack Biyombo, Gustavo Ayon czy Xavier Rabaseda. Ostatni z wymienionych graczy trafił właśnie do Barcelony i dziś zapewne wystąpi przeciw dawnym partnerom. Statystyki są bezlitosne, dla gości, którzy wygrali tylko 2 z 15 poprzednich meczy przeciwko aktualnym Mistrzom Hiszpanii…
Alicante – Xacobeo BluSens
Jedno z najbardziej interesujących spotkań 21 kolejki ACB. Rewelacyjnie spisująca się na początku sezonu drużyna z Alicante, wyraźnie złapała zadyszkę. Txus Vidoretta, szkoleniowiec gospodarzy ma nie lada ból głowy bo jego zespół bardzo słabo zaprezentował się w przegranych meczach z Bilbao i Gran Canarią. Jeszcze za wcześnie by stawiać tezy i wiążące opinie, ale wydaje się, że zespół Lucentum czeka stopniowe opuszczanie się w głąb ligowej tabeli, zwłaszcza, że Alicante, ze względu na stosunkowo niski budżet, nie dysponuje zbyt szeroką kadrą. Na zgoła odmiennym biegunie są koszykarze z Composteli. Beniaminek po fatalnej postawie w grudniu i styczniu, wyraźnie odżył, czego dowodem były historyczne zwycięstwa nad Unicają Malaga (59:67) i Cają Laboral (89:87). Czy Moncho Fernandez wygra trzeci mecz z rzędu i przybliży swój zespół do utrzymania w ACB?
Unicaja – Valencia
Bezsprzecznie spotkanie nr 1 tej kolejki. Do niedawna oba kluby z powodzeniem rywalizowały w Eurolidze, a przed sezonem uznawane były przez ekspertów za te, które mogą namieszać w ACB. Faktycznie Unicaja miała znakomity start, w pewnym momencie nawet liderując całej ligowej stawce. Z czasem jednak w zespole Jesusa Mateo pojawiły się kontuzje podstawowych graczy, co błyskawicznie odbiło się na formie drużyny. „Biało – zieloni” zakończyli już swój udział w Eurolidze, docierając do Top16, więc mogą w pełni skoncentrować się na rozgrywkach ligowych. Valencia z kolei nadal rywalizuje w Eurocup i co otwarcie powtarzają sternicy oraz trener klubu Velimir Perasović – ich celem numer jeden jest zwycięstwo w tych rozgrywkach, które daje przepustkę do gry w Eurolidze. Póki co Valencia musi myśleć o lidze hiszpańskiej, bo jej poważnie zagrożona jest tym, że nie zdoła przebić się do play – off (8 miejsce, bilans 10-10). Warto zauważyć, że trzy poprzednie batalie tych drużyn zakończyły się zwycięstwem Valencii (73:52, 73:71 i 64:70). Czy tym razem będzie podobnie?
Kurs na Unicaja wynosi 1.45 ,zaś za wygraną Valencii Bwin płaci 2.80 Już teraz otwórz konto na Bwin i wskaż swojego faworyta!