

Po porażce w czwartkowym meczu Euroligi z Montepaschi Siena, Gescrap Bilbao tym razem wybierze się do Composteli, gdzie zagra z pogrążonym w kryzysie zespole Xacobeo BluSens.Baskowie są w trudnej sytuacji, gdyż tracą kilka punktów do drużyn, które znajdują się na miejscach 1-8. Czy Wicemistrz Hiszpanii przypomni sobie ubiegły sezon i zacznie grać na swoim poziomie, także na wyjazdach? Jeszcze przed 2 miesiącami wydawało się, że drużyna z Composteli będzie należeć do ligowych średniaków. Przypomnijmy, że Xacobeo Blue Sens już dwukrotnie występowali w ACB, ale w każdym z tych sezonów spadali do LEB.Fatalna postawa w 4 poprzednich meczach, każe nam wskazywać w roli faworyta ekipę gości.
W Barcelonie raczej emocji nie będzie. Blaugrana podejmie Zaragozę, która wprawdzie bardzo dobrze prezentuje się w tym sezonie, ale po tym co pokazali katalończycy przed tygodniem w wyjazdowym meczu z Lagun Aro trudno spodziewać się niespodzianki. Pewną iskierkę nadziei gościom daje to, że Barcelona w czwartek bardzo męczyła się z włoskim Cantu, wygrywając u siebie 65:60. Ciężko jednak spodziewać się 2 słabszych z rzędu meczów w wykonaniu podopiecznych Xaviera Pascuala. W ekipie gospodarzy nadal zabraknie Juana Carlosa Navarro, ale nawet pomimo tego Barcelona powinna to spotkanie spokojnie wygrać.
Z Barcelony przenieśmy się do Sevilli, gdzie miejscowy Cajasol zmierzy się z Gran Canarią.Gospodarze w sezonie 2011/12 przegrali u siebie tylko w dwóch spotkaniach. Pozostałe 6 w tym mecz z Mistrzem Kraju wygrali. Goście po słabszym otwarciu rozgrywek wyraźnie się rozkręcają. Trzy zwycięstwa w 5 poprzednich grach wprawdzie z nie najmocniejszymi rywalami pokroju Estudiantes, Juventutu czy Xacobeo pozostawiają nadzieję na dobry rezultat w meczu z Sevillą. Według nas to spotkanie może mieć przebieg wybitnie underowy, gdyż drużyna z Wysp kanaryjskich znana jest z takiego właśnie sposobu gry.
Valladolid wreszcie opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Jeżeli wygrał by z Fuenlabradą na wyjeździe mógłby też wyprzedzić Murcię. W poprzednim sezonie ta sztuka im się udała i jako 1 z 2 drużyn obok Barcelony zdobywa przedmieścia Madrytu. Fuenlabrada w tym sezonie nie wydaje się tak mocna jak w poprzednich sezonach, nie mniej jednak jest to drużyna nieobliczalna. Przekonała się o tym przed tygodniem Valencia. Warto dodać, że gospodarze zostali wzmocnieni Mike Hallem i Saulem Blanco co znacznie zwiększa ich szanse na triumf w niedzielnym meczu.
Jeden z „małych klasyków” ACB. Juventut podejmie Valencię, która opromieniona zwycięstwem we Francji nad Dunkierką łatwo skóry nie sprzeda. Valencia w tym sezonie zawodzi. Bilans 8 zwycięstw i tylu samo porażek potwierdza tak postawioną tezę. Szczególnie słabo goście prezentują się u siebie, gdzie wygrali zaledwie 4 z 8 spotkań. Identycznym bilansem legitymują się na wyjazdach (4-4). Juventut ma jednak problemy kadrowe, a co gorsze przegrał 4 z 5 poprzednich meczy. Interesujące jest jednak to, że zarówno w meczach z Realem jak i Barceloną koszykarze z Badalony pokazali się z bardzo dobrej strony. Może więc znajdą patent na Valencię?
Kursy na Lagun Aro lecą w dół z każdą godziną. Pomimo porażki przed tygodniem z Barceloną, zespół zaprezentował się całkiem przyzwoicie. Koszykarze z San Sebastian mają w swojej kadrze więcej indywidualności z Andym Panko na czele. Coraz większe postępy robi także Raul Neto. Murcia nie zachwyca ostatnio formą. W tym meczu wynik jest sprawą otwartą, ale pomimo wyższych kursów na gości to właśnie im dajemy większe szanse na sukces.
Klasyk, szlagier, hit -nazywajcie to jak chcecie, ale pojedynek Realu z Cają Laboral to spotkanie numer 1 tej kolejki. „Królewscy” cudem wygrali w czwartek pojedynek z Malagą i to może dać im przysłowiowego kopa. Caja Laboral z kolei miała więcej czasu na odpoczynek, bo z Euroligi p oraz pierwszy od 7 lat odpadła już w pierwszym etapie rozgrywek. Goście jednak lekceważyć nie wolno o czym przekonała się już na parkiecie w Vitorii drużyna Barcelony. Problem jednak w tym, że spotkanie rozegrane zostanie w Hala Madrid, gdzie Real w tym sezonie póki co nie doznał jeszcze goryczy porażki. Naszym zdaniem ta tendencja zostanie podtrzymana.
Kurs na Real M. wynosi 1.30, zaś za wygraną Szwedów Bwin płaci 4.40