Dzisiejszego wieczora rozpoczną się emocje związane z Ligą Mistrzów, a rozegrane zostaną decydujące o awansie do ćwierć finału spotkania, w których zmierzą się Fiorentina z Bayernem oraz Arsenal z FC Porto. Spotkanie, które zamierzam zagrać to konfrontacja zespołu angielskiego z portugalskim. Bez wątpienia mecz ten wzbudzi sporo emocji, gdyż sprawa awansu nie jest jeszcze rozstrzygnięta, mimo zwycięstwa Porto w pierwszej konfrontacji. Tamten mecz zakończył się wynikiem 2:1, na korzyść Portugalczyków, ale wszystkie zdobyte bramki zawdzięczają Łukaszowi Fabiańskiemu, który zaliczył jeden z gorszych występów w swojej dotychczasowej karierze. Zawinił zarówno przy jednej, jak i przy drugiej bramce w sytuacjach takich, które długo będą się mu śnić po nocach. Nie ma co ukrywać, że jeśli w tamtych momentach na miejscu Łukasza znalazł by się każdy inny bramkarz lub chociażby jakiś piłkarz z pola, to wynik byłby zgoła odmienny.
Spotkanie rozegrane między tymi zespołami 17 lutego, to nie było zbyt piękne widowisko, które nie oglądało się miło, ale dzisiaj spodziewam się znacznie ciekawszego meczu, gdyż bramka obojętnie której drużyny, zmusi przeciwnika do mocnych ataków, co w większości powoduje wzrost emocji i poprawę widowiska piłkarskiego. W poprzednim spotkaniu Arsenal zagrał mocno osłabiony, dzisiaj będzie trochę lepiej, ale i tak nie zobaczymy takich piłkarzy, jak: Robin van Persie, Johan Djourou oraz Aaron Ramsey, Cesc Fabregas. Szczególnie widoczny brak może być tego ostatniego z wymienionych, ale szkoleniowiec gospodarzy, Arsen Wenger wypowiedział się na konferencji przed meczowej, że brak Hiszpana, nie będzie żadnym wytłumaczeniem w przypadku porażki i spotkanie to zespół zagra w 100% zmotywowany. Arsenal w ostatnim czasie prezentuje się bardzo dobrze, bowiem na pięć ostatnich spotkań, na swoją korzyść rozstrzygnął aż cztery, raz przegrywając i było to właśnie w spotkaniu z FC Porto. Ich forma w ostatnich meczach na własnym boisku wygląda podobnie, bowiem mają taki sam bilans, jak wspomniany ten wyżej. W weekend podopieczni Wengera mierzyli się Burnley, któremu nie dali żadnych szans i pewnie zwyciężyli 3:1
Porto w ostatnim czasie, poza zwycięstwem nad Arsenalem czy Bragą na własnym terenie, nie prezentuje się najlepiej. Nie tak dawno ulegli w meczu wyjazdowym Sportingowi Lizbona i to aż 3:0, a w ostatniej kolejce nie dali rady słabiutkiemu Olhanense, z którym to zremisowali 2:2. Ogólnie w pięciu ostatnich meczach zespół wygrał zaledwie dwa razy, tyle samo razy zremisowali i raz przegrali. Do tego warto dodać, że zespoły z którymi się mierzyli, są znacznie słabsze niż ich dzisiejszy rywal i ciężko się spodziewać, aby w konfrontacji a angielskim zespołem, który cały czas liczy się w walce o mistrzostwo kraju, byli stroną dominującą. Poza tym w ich składzie również zabraknie kilku piłkarzy: Farando, Sergio Olivieiry, Pariasa, Beto.
Arsenal z Porto mierzyły się ze sobą pięć razy i mają bardzo wyrównany bilans, bowiem dwa razy lepsi okazywali się dzisiejsi gospodarze, dwa razy wygrywali piłkarze z Porto oraz byliśmy świadkami jednego remisu. Jednak warto zanotować pewną prawidłowość, gdy mierzą się te dwa zespoły, nigdy nie zwycięża gość, a przeważnie lepsi okazują się gospodarze. W dwóch konfrontacjach, które rozegrał Arsenal u siebie z FC Porto, podopieczni Wengera wygrywali bez większych problemów 2:0 i 4:0. Dzisiaj spodziewam się podobnego rozstrzygnięcia i awansu Arsenalu Londyn do kolejnej fazy rozgrywek w Champion League.
Typ: 1 (handicap azjatycki: -0,75)
Kurs: 1.90