Opadły już emocje po sobotniej walce o 4 pasy mistrzowskie wagi ciężkiej. Na stadionie footbalowym drużyny HSV odbyła się walka między Władimirem Kliczko (mistrz federacji IBO, WBO i IBF) a Davidem Haye?m (mistrz federacji WBA).
Po 12 rundach pojedynku żaden z zawodników nie doprowadził do nokautu rywala. Tym samym, po jednogłośnym werdykcie sędziowskim, wszystkie 4 pasy mistrzowskie stały się własnością Kliczko, który sobotni pojedynek zdecydowanie wygrał na punkty.
Rywal Ukraińca, który był bardzo aktywny w utarczkach słownych przed pojedynkiem, nie miał już żadnych argumentów po walce. Haye tłumaczył swoją porażkę ? kontuzją palca u stopy, której jakby odniósł na 3 tygodnie przed walką. Ambicja nie pozwoliła mu jednak na odwołanie walki.
Należy przyznać, iż Brytyjczyk podszedł do walki z pełnym zaangażowaniem. Wykorzystując swój refleks unikał ciosów rywala i prowokował rywala nisko opuszczonymi rękawicami. Mimo to przegrał najważniejszy pojedynek w swojej karierze, a jego porażka powinna dać wskazówki typerom sportowym przed zapowiedzianych na początek września kolejnym pojedynkiem z gatunku super atrakcyjnych.
Przypomnijmy, iż 10 września we Wrocławiu zmierzy się Tomasz Adamek ze starszym z braci Kliczko.
Polak podobnie jak Haye charakteryzuje się dużą ruchliwością na ringu i szybkością, jednak jego warunki fizyczne nie są imponujące. Po sobotniej walce wiadomo, iż lżejszy, niższy i posiadający o prawie 10 cm krótszym zasięgiem ramion Brytyjczyk nie miał większych szans z Kliczko, który umiejętnie trzymał dystans i wykorzystał swoje atuty. Czy podobną taktykę przyjmie jego starszy brat w walce z Adamkiem?
Zdaniem fachowców nie jest możliwe wygranie z braćmi Kliczko na punkty. Czy Polak jest w stanie znokautować rywala?
Kurs na Kliczko wynosi 1,27, remis jest wyceniany po 37, zaś za wygraną Adamka Tobet płaci 3,70.