Miniony Sezon był jednym z najgorszych w historii VFB Stuttgart. Zespół z Mercedes ? Benz Arena dopiero pod koniec sezonu zaczął grać na miarę swoich możliwości i zapewnił sobie upragniony ligowy byt. Przed sezonem oczekiwania miejscowych włodarzy były jednak znacznie większe. W Stuttgarcie miał jednak miejsce prawdziwy ?cud? ? bo jeszcze na kilka kolejek przed końcem była drużyna takich gwiazd światowego formatu jak Fredi Bobić czy Krassimir Bałakov obok Gladbach była murowanym kandydatem do spadku.
Zespół przejął Bruno Labbadia, o którym mówi się w Niemczech, że czego się nie dotknie? potrafi to spieprzyć. Był znakomitym piłkarzem, ale trenerem jest raczej kiepskim. O dziwo jednak Stuttgart z meczu na mecz gra lepiej. Inauguracyjne zwycięstwo z Schalke 3-0, wzbudziło zdziwienie u naszych zachodnich sąsiadów. Kolejne trzy mecze nie były już jednak tak udane, a Bruno mógł cieszyć się zaledwie z 1 punktu w nich wywalczonego. Gdy wydawało się, że jego posada wisi na włosku, jego piłkarze znowu stanęli na wysokości zadania. Zwycięstwo z Hannoverem (3-0) i Freiburgiem przesunęły zespół na wysoką 6 lokatę. Cała gra zespołu opiera się głównie na graczach ofensywnych. Bryluje wśród nich Martin Harnik, który z 3 trafieniami na koncie jest najlepszym strzelcem drużyny. Tuż za nim jest japończyk Okazaki i wracający do swojej normalnej dyspozycji Cacau.
Nie najlepiej dzieje się za to w HSV. Pierwsze symptomy tego, że w Hamburgu nie jest dobrze dobiegały już przed sezonem. Niepokój w serca fanów HSV wlały odejścia takich piłkarzy jak Toruna, Trochowskiego, Rosta, Ze Roberto, Demela, Elii, Maathijsena, Piitroipy czy chociażby Van Nisterlooya. Tak wymieniać można by jednak długo. Choć klub ma wysoki budżet ? to widać gołym okiem, że cięcia w Hamburgu to sprawa priorytetowa. Niestety taka sytuacja odbiła się na grze drużyny. Ekipa z Imtech Arena okupuje ostatnią pozycje w lidze z dorobkiem zaledwie 1 punkta w 6 meczach. To najgorszy start HSV w całej historii występów tego klubu w Bundeslidze. HSV szuka dodatkowo trenera, którym ma być ktoś renomowany, z autorytetem, kto będzie w stanie podnieść zespół z kolan. W kuluarach mówi się o Mortenie Olsenie. Póki, co zespół prowadzi Oscar Cardozo.
Faworytem piątkowego meczu są piłkarze ze Stuttgartu, kto okaże się lepszy? Zweryfikuje to jak zawsze sama murawa. Zapraszamy do zapoznania się z kursami na to spotkanie.
Kurs na Stuttgart wynosi 1.60, remis jest wyceniany po 3.75, zaś za wygraną Hamburga Betsson płaci 5.75.
Już teraz otwórz konto na Betsson i odbierz swój darmowy bonus!
