Czwartek przyniesie nam sparingowe mecze reprezentacyjne. Przygotowania do Mundialu idą pełna parą i już jutro rozegrane zostaną kolejne spotkania. Na murawę wybiegną m.in rywale „biało ? czerwonych” Grecy, którzy zagrają z Armenią, a także reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów ? Niemcy, którym przyjdzie zmierzyć się z Izraelem. W pozostałych spotkaniach USA zagra z Brazylią, a Francuzi podejmą Serbów…
Polaków najbardziej interesuje zapewne spotkanie Greków z Armenią. Fernando Santos odkrył karty dość wcześnie. W jego kadrze na Euro 2012 zabrakło kilku ważnych piłkarzy. Najbardziej zaskakującą informacją było to, że na Mistrzostwach Europy nie zagra Alexandros Tsiolis. Tsiolis na MŚ w RPA w każdym meczu Greków rozegrał komplet minut. Miejsce pomocnika francuskiego AS Monaco zajmie niespodziewanie zaledwie 19 – letni Kostas Fortounis z Kaiserslautern. Trzon drużyny stanowią w większości piłkarze trzech największych greckich klubów: Panathinaikosu Ateny, Olympiakosu Pireus i PAOK Saloniki. Dla wielu zawodników Euro w Polsce i na Ukrainie może być ostatnim w karierze. Weterani to m.in Kostas Katsouranis Dimitrisa Salpigidis czy Giorgiosa Karagounis. Ormianie spotkanie z Grekami traktują nieco ulgowo. Ich szkoleniowiec nie zabrał najmocniejszego składu. W większości jest to reprezentacja złożona z zawodników krajowych. Czy będzie w stanie nawiązać walkę z Hellenami?
Znacznie ciekawiej zapowiada się spotkanie w Lipsku. Niemcy podejmą Izrael i będzie to trzecia konfrontacja tych zespołów w historii. Po raz pierwszy obie drużyny mierzyły się w 1987 roku. W Izraelu wygrali Niemcy 0:2. Dziesięć lat później również pokonali rywala na jego obiekcie 0:1. Jedyny raz w historii Niemcy zmierzyli się u siebie przed MŚ w Korei Płd. i Japonii, demolując swojego rywala aż 7:1. Co ciekawe do przerwy prowadzili Izraelici po samobójczej bramce Olivera Kahna. Po przerwie Niemcy zaaplikowali rywalom 7 goli, a trzy z nich zdobył Miroslav Klose. Na powtórkę z rozrywki się jednak nie zanosi. Reprezentacja prowadzona przez Jochaima Lowe wydaje się być w sporym kryzysie. Niemcy przegrali dwa ostatnie mecze kontrolne z Francją i Szwajcarią. Szczególnie dotkliwa porażka 3:5 z Helwetami wywołała za naszą zachodnią granicą burzę krytyki na reprezentację. Gospodarze powinni więc być podwójnie zmotywowani, by pokonać rywala i co ważne, dobrze zaprezentować się w czwartkowym meczu. Warto podkreślić, że Niemcy zagrają bez Sebastiana Schweinsteigera, który narzeka na uraz.
Nie tęgie miny mają też kibice „Trójkolorowych”. Wprawdzie ich reprezentacja wygrała w sobotę z Islandią, ale styl w jakim odniosła zwycięstwo nie może budzić pozytywnych odczuć. Skandynawowie, ulegli Francuzom 2:3, ale za swoją postawę na murawie zostali nagrodzeni rzęsistymi brawami. Co ważne Islandia do przerwy prowadziła 2:0, a decydującą o porażce bramkę straciła w 87 minucie. W 85 min. Islandia prowadziła 2:1, ale w ciągu 2 minut straciła dwa gole. „Trójkolorowi” do 19 przedłużyli serię meczów bez porażki. W czwartek Francja zagra towarzysko z Serbią w Reims, a 5 czerwca w Le Mans z Estonią. Jak wypadną w tych meczach?
Kurs na Grecję wynosi 1.80, remis jest wyceniany po 3.50, zaś za wygraną Armenii Bwin płaci 6.30.