Z pewnością cały piłkarski świat w Polsce będzie jutro żył spotkaniem w ramach eliminacji Mistrzostw Świata. Jutro Polacy na stadionie Narodowym podejmą Anglików. I choć nastroje podobnie jak przed Euro 2012 są bojowe to trudno oczekiwać, aby Biało-Czerwoni stanęli na wysokości zadania. Podobnego zdania są bukmacherzy.
I nic dziwnego, bo z Anglikami grywa nam się wyjątkowo słabo. W ramach eliminacji MŚ 2006 dwa razy dostaliśmy lanie od rywala (2-1 w Anglii, 1-2 w Polsce). Tylko w eliminacjach MŚ w 1999 i 1991 byliśmy w stanie zremisować u siebie z tym rywalem, ale wtedy nasi jeszcze coś znaczyli na giełdzie piłkarskiej. Dziś ranking FIFA Biało-Czerwonych mówi sam za siebie.
W ostatnim czasie tylko spotkanie z Czarnogórą było całkiem niezłe w naszym wykonaniu, ale i tak pozostawiło duży niesmak ? nasi grali przecież przez sporą część spotkania w przewadze jednego zawodnika, mimo to tylko zremisowali na wyjeździe 2-2. Wygrane z Mołdavią i RPA? Wymęczone i bez polotu, zresztą gdzie te zespoły nawet porównywać z Anglią. Wyspiarze z Mołdavią wygrali 0-5 i to na wyjeździe, a po Euro 2012 ograli samego finalistę turnieju Włochów 2-1 towarzysko.
W prasie pojawiają się głosy, że skoro Ukraina potrafiła zremisować z Anglikami przed miesiącem, to i my możemy nawet wygrać. Optymiści, gdzie nam do Ukrainy się porównywać. CI na Euro 2012 walczyli do końca mimo że mieli dużo trudniejszą grupę niż nasi. Biało-Czerwoni pewnie od każdego rywala Ukraińców z czasu Euro dostaliby łupnia.
Dziś tematem nr 1 była absencja Polańskiego. Ten zapewne będzie do dyspozycji trenera w spotkaniu z Anglią, ale pytanie czy będzie w stanie dłużej wytrzymać niż Wszołek w meczu z RPA (nie dotrwał nawet do końca pierwszej połowy). Stąd pewnie nie zobaczymy go jutro na boisku. Wspomniany Wszołek miał zastąpić motor napędowy polskiej kadry ? Błaszczykowskiego, ale trudno oczekiwać, aby po problemach zdrowotnych w spotkaniu z RPA właśnie na tego zawodnika znów postawił Fornalik. Tym samym kto ma ciągnąć grę naszych? Bezbarwny ostatnio w kadrze Grosicki? Miewający przebłyski Mierzejewski wydaje się być najbardziej optymalnym rozwiązaniem, ale i tak nie dorównuje klasą Błaszczykowskiemu. Pozbawieni klasowego skrzydłowego Polacy pewnie nie postawią na grę ofensywną i będą liczyli na remis. A kto liczy na 0-0 zwykle traci.
Nawet osłabieni brakiem Lamparda i Bertranda Anglicy mają zbyt dużo armat, aby mieć problemy z zestawieniem składu. W ostatnim spotkaniu z San Marino nie widzieliśmy w składzie Wyspiarzy podstawowych zawodników, a ci i tak wpakowali 5 razy piłkę do siatki rywali. Zapewne jutro na murawie pojawią się już Gerrard, Johnson, Cole i Milner, a to już oznacza dla naszych nic dobrego. Typujemy wygraną Anglików.
Kurs na Polskę wynosi 4.10, remis jest wyceniany po 3.40, zaś za wygraną Anglii Bwin płaci 1.87
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!