Statystyki pokazują, że co osiem lat w finale mistrzostw mamy powtórkę meczu z fazy grupowej. Zatem przed drugim meczem półfinałowym było wiadomo, że aby to prawo nadal obowiązywało Włosi muszą wygrać i tak też się stało. Mecz La Furia Roja i Squadra Azzurra zainaugurował zmagania w grupie C i był bardzo wyrównany, wynik otworzyła Italia, ale po chwili obrońcy tytułu wyrównali, i mecz zakończył się wynikiem 1-1. W kolejnych spotkaniach zawodnicy Del Bosque spisywali się generalnie coraz gorzej, w ćwierćfinale pokonując żenująco słabą tego dnia Francję, a w półfinale wygrywając piłkarskie szachy z Portugalią. Powszechnie krytykowany jest styl gry Hiszpanów, czyli wymiana setek podań między sobą, i zamęczanie, ?usypianie? rywala.
Włosi z kolei rozkręcają się z meczu na mecz, najpierw całkowicie dominując w spotkaniu z Anglikami, a następnie bardzo efektownie pokonując murowanych faworytów ? Niemców. Styl gry Italii jest, wbrew temu co mówią eksperci z TVP, bardzo ofensywny i szybki, akcje są wyprowadzane dzięki znakomitym i precyzyjnym podaniom Pirlo, a Włosi potrafią strzelić bramkę z każdego miejsca na boisku. Gra Italii jest najbardziej efektowną spośród wszystkich ekip grających na tych mistrzostwach.
Za podopiecznymi Prandelliego przemawia także to, że motywacja w ich szeregach jest niesamowita. Wystarczy spojrzeć na to z jaką pasją Włosi śpiewają hymn. Coś pięknego! Widać to było także po zachowaniu Balotelliego po strzeleniu pierwszej bramki w meczu z Niemcami, który celebrował ten moment pomimo złożenia przysięgi, że cieszyć się będzie tylko z bramki strzelonej w finale Mistrzostw Świata lub Ligi Mistrzów. Italia także chce zmazać plamę po kolejnej szeroko rozdmuchanej aferze korupcyjnej.
Jeżeli chodzi o Hiszpanów to ich wynik jest dużo lepszy od gry. Ta zdecydowanie nie porywa, a taktyka Del Bosque, który nie wystawia w składzie nominalnego napastnika jest mało efektowna. Obrońcy tytułu nie mają pomysłu na grę, i widać w ich szeregach lekkie wypalenie.
Wielkim atutem obu ekip są bramkarze, Casillas i Buffon to absolutnie najlepsi w swoim fachu zawodnicy na świecie. Obronę minimalnie lepszą mają Włosi, w pomocy siły także są wyrównane: zarówno Pirlo, jak i Iniesta potrafią rozstrzygnąć losy meczu jedną świetną akcją. Bolączką obydwu ekip jest nieskuteczność z przodu: Włosi nie wykorzystują w każdym meczu kilku stuprocentowych okazji, zaś Hiszpanie nie potrafią znaleźć zastępcy kontuzjowanego Villi. Odrobinę mocniejszy, a na pewno ?pewniejszy? skład mają Włosi. Nie zapominajmy także o tym, że Italia nigdy nie przegrała w regulaminowym czasie gry z Hiszpanią. Jedyny tryumf zawodników z półwyspu Iberyjskiego miał miejsce na Euro 2008, gdy w ćwierćfinale wyeliminowali Włochów po serii jedenastek. Od tamtego czasu Włosi się zmienili zdecydowanie na plus, a obrońcy tytułu trochę na minus.
Jak we wszystkich finałach, nie należy oczekiwać wielkich emocji. Hiszpanie będą próbowali kontrolować piłkę, i grać swoją klepankę, a Włosi będą próbowali swoich sił w bezlitosnych kontratakach. Jeżeli Balotelli i Cassano nie będą mieć problemów ze skutecznością, to Italia wygra, jeżeli nie to sprawa zwycięstwa będzie otwarta. W każdym razie Włosi są po raz kolejny niedocenieni przez bukmacherów. Uważamy, że Squadra Azzurra jest zdecydowanym faworytem do sięgnięcia po puchar Henry Delaunaya.
Kurs na Hiszpanię wynosi 2.25, remis jest wyceniany po 3.20, zaś za wygraną Włochów Bwin płaci 3.30
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!
