Czas na II kolejkę fazy Top 16 Euroligi. Zapraszamy na nasze przemyślenia dotyczące środowych spotkań. Na większości parkietów z pewnością nie zabraknie emocji.
Jako pierwsi wyjdą na parkiet koszykarze CSKA Moskwa i Efesu Pilsen Stambuł. Murowanym faworytem do zwycięstwa są tutaj gospodarze, którzy w swojej historii spotkań z Turkami przegrali tylko jeden z sześciu meczów. Miało to miejsce w listopadzie 2011, a więc czasie kiedy CSKA przeżywało największy kryzys. Pięć innych konfrontacji wygrało CSKA, więc trudno się spodziewać by niepokonane w tym sezonie CSKA, przegrało mecz we własnej hali. Rosjanie dysponują tak mocną drużyną, że w ich zasięgu jest nawet oferowany przez bukmacherów internetowych handicap -11.5.
Równie ciężkie zadanie czeka Armani Jeans Milano.Sergio Scariolo, który jest także szkoleniowcem reprezentacji Hiszpanii wybierze się ze swoim „dream teamem” do gorącego Stambułu, gdzie przyjdzie mu się mierzyć z Fenerbahce i kilkoma tysiącami tureckich, zagorzałych fanów. Wydaje się, że Włosi są na straconej pozycji, z dwóch prostych względów. Przede wszystkim ich forma pozostawia wiele do życzenia (4 porażki z rzędu w Serie A) i wysoka 20 punktowa wpadka u siebie z Panathinaikosem Ateny.Jakby tego było mało Scariolo ma problemy w strefie podkoszowej, w której zabraknie Benjamina Eze i Malika Hairstona, a więc dwóch kluczowych graczy na pozycjach 4-5.Stambuł to w tym sezonie wyjątkowo gościnny parkiet, gdyż wygrali tu zarówno koszykarze Caja Laboral jak i Bilbao.
W Madrycie dojdzie do pojedynku drużyn, które w ubiegłym sezonie Euroligi rywalizowały w „małym finale” Final Four, a więc spotkaniu o 3 miejsce, najniższy stopień podium. Wtedy W rozgrywanym w Barcelonie turnieju finałowym lepsi okazali się koszykarze z Toskanii, którzy zdecydowanie wygrali. Tym razem bukmacherzy zdecydowanie większe szanse dają „Królewskim” na których kurs wynosi zaledwie 1.30. Siena to jednak bardzo dobra drużyna, która w ostatnim czasie została solidnie wzmocniona i taki kurs na pewno nie jest adekwatny do tego co potrafią koszykarze Mistrza Włoch.
Unicaja przed tygodniem przegrała dość pechowo z Realem Madryt u siebie. Co ciekawe podopieczni Jesusa Mateo rozstrzygające punkty stracili równo z końcową syreną. Wydaje się, że z Unicaji mogło po tym meczu zejść przysłowiowe powietrze i dzisiejsza konfrontacja upłynie pod dyktando Basków z Bilbao. Gescrap ma w swoim składzie kilku zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę. Banić, Jackson, Blums czy chociaży doświadczony Alex Mumbru powinni przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy, którzy w pierwszej kolejce dość wysoko ulegli Montepaschi Siena.
W Cantu dojdzie do pojedynku w której największa rewelacja, a zarazem „Czarny koń” Euroligi podejmie u siebie nieobliczalny Żalgiris Kowno. Litwini przed tygodniem nie dali rady Maccabi Tel Aviv, ale zaprezentowali się z korzystnej strony. Z kolei Basket Cantu był o krok od sprawienia największej sensacji tego sezonu rozgrywek. Włosi bardzo długo toczyli wyrównany bój z Barceloną i dopiero w ostatnich minutach polegli nieznacznie pięcioma punktami (65:60). Na uwagę zasługuje zwłaszcza gra defensywna klubu z Cantu, który nie tak dawno dał rzucić w meczu ligowym Armani Jeans Milano ledwie 58 punktów.Ostatnie spotkanie to pojedynek klubów, które wygrały swoje pierwsze mecze, ale w zupełnie odmiennych okolicznościach. Panathinaikos obnażył wręcz braki kadrowe zespołu z Mediolanu, pokonując Armani bardzo wysoko 20 pkt. Z kolei Unics pomimo tego, że przegrywał z Fenerbahce 17 pkt do przerwy, nie dość, że odrobił stratę, to pokonał Turków, 5 oczkami. Drużyna weteranów jak potocznie mówi się o Unicsie to bardzo niewygodny, twardo grający w obronie rywal. Grecy u siebie rzucają jednak w granicach 87 pkt. Ciekawe co zwycięży obrona czy atak?
Kurs na Fenerbahce wynosi 1.32,zaś za wygraną Armani Bwin płaci 3.60
