

Zbliżamy się wielkimi krokami do turnieju Masters. Niżej notowani zawodnicy rywalizują jeszcze na słabiej obsadzonych zawodach, by wkrótce powrócić do domów i odpocząć nieco od ciągłych wyjazdów. Ciekawie zapowiada się rywalizacja w Luksemburgu. Filipkens podejmie Lisicki.
Nie analizując głęboko typowalibyśmy w ciemno wygraną Lisicki. Niemka ma za sobą 2 całkiem udane sezony, co pozwoliło jej wyraźnie poprawić swoją pozycję w rankingu WTA. Tym samym na dzień przed starciem z Filipkens zajmuje 24 lokatę, przy 58 rywalki.
Także bilans bezpośrednich spotkań przemawia za Lisicki. Obie panie mierzyły się ze sobą 2 razy i oba te pojedynki wygrała Niemka. W 2009 roku lepsza była w Estoril, zaś w 2011 ograła Filipkens w Birmingham. Znów zdecydowany plus na korzyść Lisicki.
Niemka ma jednak fatalną końcówkę sezonu 2012 i wyraźnie daje sygnał, że twarda nawierzchnia jej już tak nie leży. Z Montrealem, US Open, Tokio i Linz żegnała się już w 1 rundach. Co ważne ? w żadnym z tych spotkań nie mierzyła się z zawodniczką wyżej rozstawioną od niej. Tylko porażkę w Pekinie w II rundzie można jej wybaczyć, bo uległa liderce rankingu. Inne pojedynki przegrywała z Suarez Navarro, Cirsteą, Watson czy nierozpoznawalną Mayr-Achleit! Tym samym nie powinien dziwić fakt, iż w dzisiejszym starciu z bardziej wymagającą rywalką typujemy jej porażkę.
Ranking Filipkens jest nieco mylący, zawodniczka miała bowiem krótki rozbrat z profesjonalnym tenisem i nadrabia zaległości w rankingu WTA. Słabo obsadzony turniej w Quebec City padł jej łupem, a w Linz uległa dopiero w finale Georges, jednak i tam urwała faworytce seta. Po drodze eliminowała z zawodów Ivanovic czy Cirsteę. Wobec słabszej końcówki roku w wykonaniu Lisicki typujemy wygraną Filipkens.
Kurs na Filipkens wynosi 1.70, zaś za wygraną Lisicki Bwin płaci 2.10.
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!