

W poprzednim sezonie kibice hiszpańskiej piłki nożnej przez cały sezon byli świadkami rywalizacji między Realem Madryt a FC Barceloną. Nie tylko w lidze, ale też w rozgrywkach Pucharu Króla. Ostatecznie w lidze triumfowała Barcelona, zaś po Puchar Króla po dwóch dogrywkach sięgnął Real. Decydująca bramkę zdobył słabo odnajdujący się w meczach z Katalończykami Ronaldo.
Los sprawił, że zeszłoroczni finaliści Pucharu Króla zmierzą się w tegorocznej edycji już na etapie ćwierćfinału. Real na etapie 1/16 finału łatwo dwukrotnie ograł rywala z III ligi hiszpańskiej, zaś w poprzedniej rundzie wyeliminował Malagę. Szczególnie ten ostatni przeciwnik dał się we znaki Królewskim, bowiem po 1 połowie spotkanie w Madrycie prowadził sensacyjnie 0:2. Mobilizacja w zespole pozwoliła jednak na przechylenie szali na swoją stronę (ostatecznie Real wygrał 3:2) i ogranie rywala również w drugim spotkaniu.
O ile w poprzednich spotkaniach ligowych Real prawie zawsze był stroną przeważającą, to ostatnio coś się zacięło w ekipie Królewskich. W wyniku kontuzji w nie mógł grać Di Maria ? główny motor napędowy akcji ofensywnych i najważniejszy asystent w drużynie. Real wprawdzie wygrał na wyjeździe z Mallorcą, jednak bramki zdobywał tylko w drugiej połowie, a same zwycięstwo wyszarpnął dopiero w samej końcówce. Postawa Królewskich już nie zachwyca i tylko prawdopodobny powrót do składu Di Marii daje odrobinę optymizmu fanom drużyny z Madrytu
W euforii nie znajdują się także kibice Barcelony. Katalończycy tracą już 5 punktów do lidera z Madrytu po tym, jak przed 2 tygodniami niespodziewanie zremisowali w Derbach Barcelony z Espanyolem 1:1. Przez część obserwatorów sam wynik był jednak kontrowersyjny, sędzia dopatrywał się spalonych i nie zauważył zagrania ręką w polu karnym rywala Blaugrany w końcówce spotkania.
Także w ostatniej kolejce Barcelona nie zachwyciła. Na swoim stadionie męczyła się z beniaminkiem Betisem, a wygrana 4:2 nie przedstawia pełnego przebiegu spotkania. Dużo lepiej wiodło się drużynie we wcześniejszych spotkaniach Pucharu Króla, gdzie pewnie wygrywała w rezerwowym składzie.
Ostatnimi laty Gran Derbi to wyraźna dominacja Barcelony. Katalończycy właściwie nie licząc wpadki w zeszłorocznym finale Pucharu Króla zazwyczaj wygrywali spotkania, wyraźnie niszcząc rywali. Z spotkaniach z Barceloną zupełnie nie potrafi odnaleźć się Ronaldo. Czy znów będzie własnym cieniem w środowym spotkaniu? A może Di Maria zrobi różnicę?
Kurs na Real wynosi 2.60, remis jest wyceniany po 3.40, zaś za wygraną Barcelony Bwin płaci 2.55.