Lech Poznań to jeden z głównych pretendentów do Mistrzostwa Polski. Poznaniacy mają jednak to do siebie, że o majstra jak mówi się w stolicy Wielkopolski walczą co roku, a sięgają po sukces niezmiernie rzadko. Czy w sezonie 2012/13 będzie inaczej? Czy Lech po trzech latach znów zasiądzie na tronie? Jaki ten sezon będzie dla Macieja Rumaka?
Wydaje się, że ubytki czy jak kto woli straty przedsezonowe Lecha Poznań w postaci Injaca, Stilicia, Wojtkowiaka, Kikuta czy przede wszystkim Rudnevsa powinny przekreślić Lech w walce o Mistrzostwo Polski. Nasza liga ma jednak to do siebie, że jak sprzedają to wszyscy. Podobnie wygląda sytuacja w Wiśle, Legii czy Śląsku. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to ?Duma Wielkopolski? poniosła największe straty. Z drugiej strony odejście kilku zawodników, którzy w ?Kolejorzu? się już ewidentnie wypalili może wyjść całej drużynie na dobre.
Mamy tutaj na myśli przede wszystkim Semira Stilicia. Serbowi proponowano bajeczny jak na warunki polskie kontrakt, ale ten uparł się, że w naszej lidze grać już nie będzie bo nie ma motywacji. Co ciekawe Stilić, ostatnie dwa sezony grał naprawdę słabo. Nie walczył, nie biegał, od czasu do czasu zaliczył jedynie efektowną asystę. Bakero, choć trenerem jest póki co słabym nie wahał się go nawet sadzać na ławce, podobnie zresztą jak Maciej Rumak. Co więcej, gra Serba i jego postawa, negatywnie wpływała na całą drużynę. Zespół bez lidera to nie zespół. Były prośby, błagania, ale wreszcie ktoś podjął męską decyzję ? Stilić niczym niegdyś Balcerowicz musi odejść. Chętnych na kupno brakuje, ale pewnie prędzej czy później ktoś się skusi. Była informacja o transferze do Mainz, jednak sam piłkarz zdementował te plotki.
Wydaje się, że znacznie bardziej zabolą Lecha dwa inne transfery. Grzegorz Wojtkowiak, ocierał się o kadrę, chciał grać w Poznaniu, ale nie wiedzieć czemu, ktoś z niego zrezygnował. Przeważnie w takich sytuacjach mówi się, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Czy aby na pewno? Jakoś w to nie wierze, bo TSV choć może zapłacić więcej niż Lech, nie jest ani klubem mocniejszym, ani tym bardziej perspektywicznym. Wojtkowiak miewał lepsze i gorsze mecze, ale był piłkarzem solidnym. Już dziś możemy uznać, że jest to spora strata w szeregach Lecha. To jednak nic. Najgorsze dopiero przed nami. Artjom Rudnevs ? jego odejścia można było spodziewać się prędzej czy później. Chyba nikt nie wierzył, że nastąpi to już w letnim okienku transferowym. Znowu w grę wchodziły spore pieniądze. Lech kupił, go ledwie 2 lata temu za 300-400 tys ? z ligi węgierskiej, a zarobił nam nim ponad 10 razy więcej. Oczywiście to znakomita inwestycja, tylko czy w tej chwili idealna dla klubu, który mógłby zachowując Artjoma w obliczu problemów Wisły, Legii i Śląska być głównym faworytem do Mistrzostwa? Pytanie kolejne: kto zastąpi reprezentanta Łotwy? Ślusarski, który strzela w sezonie w porywach 1-2 bramek, a może równie nieskuteczny Ubiparib? Jest jeszcze inna alternatywa ? w którą kibice Lecha wierzą chyba najbardziej ? Gergo Lovrencics. Problem w tym, że Węgier nie wyróżniał się tak bardzo w swojej rodzimej lidze jak Rudnevs, co więcej nie jest typem klasycznego napastnika, lecz raczej ofensywnym pomocnikiem. Niewykluczone, że kadrę poznaniaków ktoś jeszcze wzmocni z przodu.
Kto będzie liderem zespołu? Moje subiektywne zdanie na ten temat jest takie, że oprócz Murawskiego, może nim być… Mateusz Możdzeń. Chłopak ma naprawdę wielki talent, tylko Rumak jakby nie jest zdecydowany na jakiej pozycji go ustawić. Możdzeń ma doskonały drybling, jest szybki, zwrotny dysponuje atomowym uderzeniem, a przy okazji dobrą techniką. To on w niedalekiej przyszłości może być prawdziwym liderem poznańskiej Lokomotywy. Pod warunkiem, że nie zostanie szybko sprzedany…
(źr. zdj. blog J.)
Kurs na wygraną Lecha Poznań wynosi 1.56, remis jest wyceniany po 3.70, zaś za wygraną Chazara Bwin płaci 5.20
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!
