

Tego w historii Ligi Mistrzów jeszcze nie było. Jens Lehmann w 80. minucie środowego spotkania z rumuńską Unireą Urziceni (3:1) niespodziewanie opuścił bramkę i poszedł za bandy reklamowe. W jakim celu? Tego w stu procentach pewni nie jesteśmy, ale wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie załatwiał swoje potrzeby fizjologicznie, czyli po prostu… sikał. Po chwili golkiper VfB Stuttgart szybko wrócił między słupki swojej bramki, bo zespół Dana Petrescu wychodził z groźną akcją. Niemiec lubi być w centrum uwagi, dlatego takie zachowanie nie powinno zbytnio dziwić.
Warto wspomnieć, że Lehmann już na stałe zapisał się w historii Champions League, ponieważ jest rekordzistą tych rozgrywek pod względem czasu gry bez puszczonego gola (746 minut). Były bramkarz Arsenalu jest też pierwszym zawodnikiem, który otrzymał czerwoną kartkę w finale LM.