Beniaminek z Monferatto czy doświadczona drużyna z Rzymu? Bukmacherzy wskazują kursami, że to ekipa gospodarzy jest faworytem tego spotkania. Kursy na Lottomaticę, a tak naprawdę ACEA Rzym są bardzo wysokie. Czy Rzymianie mają jakiekolwiek szanse by wygrać spotkanie na gorącym parkiecie rywala? Zapraszamy na zapowiedź tego spotkania.
Słaby początek sezonu jest sporym zaskoczeniem w rzymskiej ekipie. Kibice klubu ze stolicy Włoch mają prawo być rozczarowani przeciętną dyspozycją swoich pupili. Wydaje się, że Lardo Lino nie do końca sprawdza się na stanowisku, klubu który ma tak ogromne ambicje. Przypomnijmy, że w poprzednich latach Lottomatika za sprawą świetnych występów we włoskiej ACB mogła rywalizować z najlepszymi drużynami Europy w męskiej Eurolidze koszykarzy, i to z powodzeniem awansując do Top16. Przez klub z Rzymu przewinęło się kilku zawodników, którzy robili potem całkiem niezłą karierę na parkietach europejskich, czy też NBA. Przykład? Nie trzeba szukać daleko. Brandon Jennings – zawodnik, który był na początku ledwie rezerwowym Lottomatiki, nie dość, że awansował do pierwszego składu, to po roku gry trafił do NBA, gdzie jest obecnie liderem ekipy Milwaukee Bucks. Aspiracje „możnych” z Rzymu sięgały znacznie wyżej i w tym czasie mówiło się nawet o zakontraktowaniu takich weteranów NBA jak Shawna Kempa czy Gary Paytona, a więc „Ponadźwiękowców” z Seatlle. Kolejne lata to jednak cięcia kosztów, a co za tym idzie mniejszy budżet na utrzymanie drużyny koszykarskiej, w efekcie czego w coraz mocniejszej lidze włoskiej, znaczenie Lottomatiki znacznie spadło. Nie oznacza to jednak, że jest to drużyna słaba. Wręcz przeciwnie. Nadal występuje w niej kilku zawodników, których w swoim składzie widział by nie jeden trener klubu z Euroligi. Bez wątpienia taką postacią jest Clay Tucker, który w ubiegłym roku występował w Realu Madryt. Tucker to na chwilę obecną pierwsza „strzelba” drużyny wraz z Datome Luigi. Obaj zawodnicy zdobywają dla rzymian średnio po 16 pkt.Innym ważnym ogniwem ACEA jest Michalis Kakiouzis. Grecki center w przeszłości związany był z hiszpańską Barceloną i przez wiele sezonów reprezentował jej barwy.
Beniaminek z Monferatto to drużyna – zagadka. Choć działacze tej drużyny mogą tylko pomarzyć o budżecie jakim dysponuje chociażby Roma, to jak na warunki ligi włoskiej zbudowali całkiem ciekawy zespół. Na początku rozgrywek nie było kolorowo, ale po tym jak drużynę Marco Crespi wzmocnił Mustapha Shakur zespół zaczął prezentować się przyzwoicie. Biella, Cantu i Montegranato – to trzy ostatnie druzyny, które gościły na parkiecie Novipiu Cesale – wszystkie poniosły tutaj porażki. Wracając jednak do postaci Mustaphy Shakura. Rzucający obrońca monferatto jest aktualnie… najlepszym strzelcem nie tylko zespołu, ale całej włoskiej ligi, ze zdobyczą przekraczająca 20 punktów na mecz. Kibice Asseco, a raczej Prokomu Gdynia mogą kojarzyć tego zawodnika z występów sprzed kilku lat w barwach klubu z Trójmiasta. Eugeniusz Kijewski nie
widział jednak w tym chłopaku niczego szczególnego i nie dał mu zagrzać miejsca w drużynie Mistrza Polski. Był to pierwszy sezon Amerykanina w Europie, jak się później okazało był to spory błąd bo Shakur rozwija się w nieprawdopodobnym tempie. Ciekawą postacią w barwach gospodarzy niedzielnego meczu jest też bez wątpienia Garret Temple. Występujący na pozycji nr 2 Amerykanin, wybrał ofertę Monferatto, zamiast bycia rezerwowym w ekipie Charlotte Bobcats. Jak się okazuje, gospodarze mają więc wiele argumentów by przeciwstawić się zespołowi z Rzymu.
Kurs na Monferatto wynosi 1.55, zaś za wygraną ACEA Rzym płaci 2.25
