NBA: Clippers dobiją rannego Grizzly?

Play ? off za Oceanem nabierają tempa. W nocy ze Środy na Czwartek rozegrane zostaną kolejne trzy spotkania. W San Antonio ?Ostrogi? podejmą Utah Jazz, na Florydzie czeka nad rywalizacja Orlando z Indianą, zaś Memphis zechce wyrównać stan rywalizacji w meczu z Los Angeles Clippers.

Wielka forma San Antonio przyszła chyba w najlepszym z możliwych momentów ? tuż przed play ? off. Po przeciętnym początku sezonu zespół Grega Popovicha wreszcie zaczął grać na miarę swoich możliwości i wedle oczekiwań fanów Spurs z całego świata, których przecież nie brakuje. Wydaje się, że w tej chwili San Antonio jest głównym pretendentem na Zachodzie jeśli chodzi o Finał tej konferencji. ?Ostrogi? grają szybko, pomysłowo, kombinacyjnie, z wykorzystaniem nie tylko graczy piątki startowej, ale również, a może przede wszystkim ławki rezerwowej. Umiejętna rotacja w składzie sprawia, że intensywność gry po stronie Spurs jest niezwykle wysoka właściwie przez 48 minut gry. Duncan i spółka nie notują nadmiernych przestojów jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Co ważne prezentują także bardzo twardą grę w obronie, a jak powszechnie wiadomo to właśnie tym elementem wygrywa się mistrzowskie pierścienie w NBA. Koszykarze z Sal Lake City mają natomiast swoje problemy i to dodajmy w uzupełnieniu poważne problemy. Największy z nich to kontuzje na tym etapie sezonu. Być może do składu na mecz nr II powróci C.J Miles, co z pewnością będzie sporym wzmocnieniem na pozycje 2-3, ale na 100% na parkiecie nie zobaczymy Earla Watsona, który z powodu kontuzji wyłączony jest z gry do końca sezonu. W takiej sytuacji to gospodarze wyrastają na zdecydowanego faworyta starcia nr 2, tym bardziej, że w formie jaką obecnie prezentują. Przypomnijmy także, że pierwszy mecz wygrali Spurs 106:91, a i w trakcie rundy zasadniczej wygrali 3 z 4 konfrontacji z Jazz.

Porażka Indiany w starciu nr 1 z Orlando była sporego kalibru niespodzianką. Dlaczego? A to ze względu na sytuację kadrową jaka panuje w szeregach Magic, którzy wystąpili w tym meczu bez Dwighta Howarda. Drugi mecz przebiegał już od samego początku pod dyktando Pacers i stan rywalizacji jest remisowy 1:1. Kolejne dwa mecze w roli gospodarzy rozegrają jednak podopieczni Stana Van Gundy. Porażkę Pacers po części można było jednak przewidzieć. Zespół z Indianapolis przed play ? off miał wyraźny komples Orlando, zwłaszcza jeśli chodzi o mecze na własnym parkiecie (przegrał 7 kolejnych starć z Magic!). Tym razem rywalizacja przeniesie się na Florydę, a tutaj gra się naprawdę ciężko. W sezonie zasadniczym przegrywały tu San Antonio, Oklahoma czy Miami Heat. Pacers nie są jednak bez szans zważywszy na fakt, że w styczniu rozbili Orlando w Amway Center w stosunku 85:106!
Czy i tym razem będzie podobnie? Według nas po czterech meczach tej pary może być nadal remis 2:2.

To co wydarzyło się na parkiecie Fedex Forum w Memphis na stałe zapisze się w kartach NBA. Mowa tu o pierwszym meczu play off 2011/12 pomiędzy Grizzlies, a Los Angeles Clippers. Kiedy po III kwartach meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 85:64 na korzyść Memphis mało kto spodziewał się, że w tym meczu będą jakiekolwiek emocje. Na parkiecie niepodzielnie rządzili koszykarze Grizzlies i wszystko wskazywało na to, że obejmą prowadzenie 1:0. Stało się jednak inaczej. Clippers ruszyli w niesamowitą pogoń za rywalem i ostatecznie rzutem na taśmę wygrali 98:99. W ekipie Vinny del Negro, aż 4 graczy zanotowało podwójne zdobycze punktowe. Kwartet Young ? Paul ? Griffin ? Butler zdobył w sumie 62 punkty, dzięki czemu poprowadził LAC do zwycięstwa nad faworyzowanym rywalem. Memphis nie pomogła nawet znakomita skuteczność rzutów z dystansu. ?Niedźwiadki? trafiły 11 z 18 prób w tym spotkaniu przy rewelacyjnej 61% skuteczności ? rzadko spotykanej nawet na parkietach NBA. O ich porażce zadecydowały jednak przegrana rywalizacja pod tablicami w zbiórkach (47:41) i długie przestoje w grze (zwłaszcza między 40, a 45minutą IV kwarty). Clippers mają niewątpliwie przewagę psychologiczną przed meczem nr 2. Pytanie tylko czy dobiją swoją ofiarę, czy może pozwolą jej uciec?

Kurs na Memphis wynosi 1.35, zaś za wygraną LAC Bwin płaci 3.25.

Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


kasyna internetowe
 

Fortuna

Bukmacherzy
5,0 rating
Rozpocznij grę w Fortunie i odbierz na start bonus 630 PLN
STS
4,9 rating
Rozpocznij grę w STS i odbierz na start bonus 1660 PLN
4,5 rating
Utwórz konto w Betclic i postaw zakład bez ryzyka do 200 PLN
4,3 rating
Zarejestruj się w Totolotku i zgarnij na start pakiet bonusów 520 PLN
3,8 rating
Otwórz konto u bukmachera LV BET i odbierz pakiet bonusów 2020 PLN

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.