W niedzielne popołudnie rozegranych zostanie kilka tenisowych finałów zarówno w cyklu ATP jak i challenger. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się konfrontacja w Bastad, gdzie naprzeciwko siebie staną: David Ferrer i Nicolas Almagro. Emocji nie zabraknie >też w Stuttgarcie, Timisoarze i Newport. Będzie się działo!
Ferrer i Almagro znają się jak przysłowiowe łyse konie. Zawodnicy ci często trenują ze sobą, prywatnie bardzo się lubią. W szwedzkim Bastad nie będzie jednak sentymentów. Każdy z nich będzie walczył o zwycięstwo. Faworytem bukmacherów i to zdecydowanym jest Ferrer. Trudno się jednak temu dziwić, gdyż David miał zdecydowanie łatwiejszą drogę do niedzielnego finału. W Bastad stracił w trzech meczach ledwie seta ze swoim rodakiem Robredo (6:3, 4:6, 6:0). Ponadto pokonał dobrze dysponowanego Dimitrova i przeciętnego Włocha Bolleliego. Z kolei droga do finału Almagro była niezwykle wyboista. Nicolas przeżywał prawdziwe katusze w pojedynkach z Minarem i Gimeno Traverem. Dopiero półfinał z Hajkiem wygrał w przekonywującym stylu 6:3, 6:4. Czy to odbije się w finale przeciw Ferrerowi, który słynie z żelaznych płuc? Panowie w karierze rywalizowali ze sobą 6 razy i wszystkie te mecze wygrał Ferrer.
Nie mniej emocji powinno być w Stuttgarcie. Tutaj zmierzy się dwóch walczaków Juan Monaco i Janko Tipsarević. W zgodnej opinii ekspertów faworytem meczu jest zawodnik z Argentyny. Monaco na turnieju w Stuttgarcie stracił jak do tej pory ledwie seta z Garcią Lopezem w półfinale. Tipsarević miał znacznie trudniejsze zmagania w pojedynkach ze świetnie dysponowanym Bjornem Phau i
Thomasem Belluccim. Będzie to czwarta konfrontacja obu tenisistów. Dwukrotnie rywalizowali oni na kortach ziemnych w Niemczech (Hamburg, Dusseldorf) i oba te mecze wygrał Juan Monaco w stosunku 2:0. Tipsarević triumfował tylko raz w Pucharze Davisa, ale wtedy latynos skreczował z powodu kontuzji.
Emocji nie zabraknie też w Newport. To jeden z ostatnich turniejów na kortach trawiastych w tym sezonie. Sezon na trawie jest bardzo krótki, ale dla Johna Isnera lub Leytona Hewitta można okazać się całkiem niezły. Wprawdzie obydwaj zawiedli swoich fanów na londyńskim Wimbledonie, ale dziś mają szansę odpokutować swoje grzechy. Faworytem jest tu Isner, który serwuje potężnie i złamanie go graniczy niemal z cudem. Hewitt przedstawić może Amerykaninowi lepszą grę z głębi kortu, ambicję i wolę walki. Choć kursy wskazują na Isnera nie sposób nie wspomnieć o statystykach ? a te wskazują jednoznacznie Hewitt lubi grać z Isnerem. Panowie rywalizowali dotąd trzy razy w latach 2009 -2010 i wszystkie te pojedynki, w stosunku 2:0 wygrał… Hewitt.
W Timisoarze również będzie ciekawie. Ulubieniec miejscowej publiczności, reprezentant gospodarzy Hanescu zagra z Francuzem Ruffinem. Obaj byli faworytami tego turnieju i zgodnie z oczekiwaniami znaleźli się w finale. Czy Rufin, który słynie z szybkich, płaskich strzałów i dobrego podania serwisowego pokona faworyzowanego Rumuna? Niewykluczone, że tak się stanie, bo Hanescu ma wprawdzie sporą przewagę doświadczenia, ale nogi już jakby nie te co przed laty. Dodajmy tylko, że szansę na kolejne zwycięstwo w turnieju z cyklu challenger będzie miał nasz rodak Jerzy Janowicz. Polak zagra dziś w Scheveningen z reprezentantem Holandii ? Middelkopem i będzie zdecydowanym faworytem tej konfrontacji.
Kurs na wygraną Hanescu wynosi 1.70, zaś za wygraną Rufina Bwin płaci 2.15.
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!
