

Spośród sobotnich spotkań Premier League moją uwagę zwrócił bardzo atrakcyjny kurs na zwycięstwo Manchesteru City (@ 1.85), który zmierzy się z jednym z najsłabszych zespołów w lidze – Boltonem. Drużyna Marka Hughesa jest niepokonana od 20 września, co z pewnością świetnie wpływa na morale zawodników, którzy czują się na boisku bardzo pewnie. Wprawdzie „The Citizens” sporo spotkań w tym czasie zremisowali, ale ostatnio wygrali dwa niezwykle prestiżowe mecze i odzyskali mentalność zwycięzców. Najpierw odprawili z kwitkiem Arsenal Londyn (3:0) w ćwierćfinale Carling Cup, a tydzień temu pokonali lidera tabeli Chelsea Londyn (2:1). Te wyniki muszą budzić szacunek. Ostatnim zespołem, któremu udało się wygrać z City, był jego lokalny rywal Manchester United.
Bolton w ostatnich pięciu spotkaniach zdobył zaledwie punkt i stracił aż 14 goli. Niezbyt dobrze o „Kłusakach” świadczy też fakt, że w obecnym sezonie ani razu nie zachowali czystego konta. Wspomnę jeszcze tylko o fatalnym bilansie drużyny Gary’ego Megsona przed własną publicznością – jedno zwycięstwo, dwa remisy, cztery porażki – i mamy zdecydowanego faworyta tego meczu…
Do składu Boltonu wraca z zawieszenia kapitan Kevin Davies, ale menedżera gospodarzy z pewnością martwią kontuzje Joeya O’Briena i Seana Davisa. W zespole z Manchesteru nie zagrają Michael Johnson i Wayne Bridge. Gotowi do gry będą za to Craig Bellamy, Stephen Ireland i Sylvinho.
Manchester City w końcu zaczął grać na miarę możliwości i teraz powinien pójść za ciosem. Zwycięstwo z Chelsea z pewnością podbudowało piłkarzy Marka Hughesa, dla którego mecz z Boltonem będzie jubileuszowym, bo dwusetnym w roli menedżera (79 zwycięstw, 51 remisów i 69 porażek).
Przewidywalne składy („Daily Telegraph”):
Bolton Wanderers: Jaaskelainen – Steinsson, Cahill, A O?Brien, Samuel – Lee, Gardner, McCann, Cohen, Taylor – Klasnic.
Manchester City: Given – Richards, Lescott, Kompany, Toure – De Jong, Ireland – Wright-Phillips, Tevez, Robinho – Adebayor.
Tak typują eksperci:
Alan Hansen – 2
Tim Lovejoy – 2
Tony Cascarino – X
Mark Lawrenson – 2