Kto zajmie drugie miejsce przed fazą play – off? To chyba jedyna niejasna kwestia nad którą głowią się fani krążka znad Wisły. Pozycja lidera jest zarezerwowana dla bezwzględnie najlepszej drużyny sezonu zasadniczego, a więc SKH Sanok. Klub z Podkarpacia zdominował rozgrywki i ma szanse po raz pierwszy w swojej długoletniej historii zdobyć Mistrzostwo Polski. Wróćmy jednak do walki o pozycję wicelidera. Kandydatów jest tutaj 4 i każdy z nich ma szanse, by zająć to miejsce.
W najlepszej sytuacji jeśli chodzi o 37 kolejkę spotkań wydają się być hokeiści Cracovii Comarch Kraków. Wielokrotni Mistrzowie Polski mają w swoim dorobku 69 punktów, a więc więcej niż Oświęcim (68 pkt), Tychy i Jastrzębie (obie po 66 pkt.). Patrząc z perspektywy piątkowych przeciwników także Cracovia ma najprostszą drogę. „Pasy” zagrają na wyjeździe z pogrążonym w głębokim kryzysie finansowo – sportowym klubie z Torunia. Torunianie w tym sezonie wygrali na własnej tafli zaledwie 3 z 17 meczy, co najlepiej świadczy o ich słabości. Krakowianie na wyjazdach prezentują się przyzwoicie, na co wskazuje ich bilans 10 zwycięstw i 7 porażek.Ostatnie cztery mecze na wyjazdach rozegrali z całą czołówką ligi, i dzięki zwycięstwom z Jastrzębiem i Tychami są na dobrej drodze do 2 miejsca.
Najtrudniejszego rywala przynajmniej na papierze mają hokeiści Unii Aksam Oświęcim, którzy we własnej hali zmierzą się z liderem z Podkarpacia. Forma Unii może jednak budzić szacunek. Oświęcimianie wygrali 4 z 5 poprzednich meczy w każdym z nich prezentując niezwykle ofensywny, miły dla oka hokej – dodajmy oczywiście, że miły dla oka jak na warunki polskie. Unia u siebie przegrywa niezwykle rzadko. Osiemnaście meczy i aż 13 zwycięstw. W poprzedniej kolejce taflę Oświęcimian zdobyli jednak hokeiści z Tych, którzy wygrali aż 4:2.
Jeśli jesteśmy już przy tyskiej drużynie, to jej pojedynek z Zagłębiem nie powinien przynieść zbyt wielu emocji. Obie drużyny na chwilę obecna dzieli przepaść. Oprócz drużyn z Nowego Targu i Torunia, to Sosnowiczanie zaliczani są do ligowych outsiderow, nie mniej jednak zdarzają im się lepsze mecze. Zwłaszcza w pojedynkach derbowych, bo w zasadzie ten mecz można tak określić wszystko jest możliwe, bo jak wiadomo derby rządzą się swoimi prawami. Tyszanie jeśli już przegrywają u siebie, to raczej z klubami z ligowego szczytu, nie należy więc spodziewać się w tym meczu zbyt wielu niespodziewanych zwrotów akcji.
Zdecydowanie najłatwiejsza przeprawa czeka powinna czekać Jastrzębie. Podopieczni czeskiego szkoleniowca Jiri Reznara podejmą u siebie Podhale Nowy Targ. „Szarotki” w tym sezonie z powszechnie znanych wszystkim powodów maja ogromne problemy. Zespół z Nowego Targu poważnie zagrożony jest spadkiem, a prezes klubu Mirosław Mrugała dwoi się i troi by wydostać klub z ligowej otchłani. Wydaje się, że 2-3 bramkowe zwycięstwo Jastrzębia będzie najmniejszym wymiarem kary dla „Szarotek”. Z drugiej strony patrząc od strony statystycznej, goście wygrali dwa mecze z Toruniem u siebie i na wyjeździe w Krakowie. Może to początek lepszej postawy tej drużyny?
Kurs na Toruń wynosi 5.12,zaś za wygraną Cracovii Bwin płaci 1.30
