

PZPN nie płaci już sędziom z 1. i 2. ligi ze związkowej kasy. Obowiązek wynagradzania arbitrów i obserwatorów na tych szczeblach przerzucił na kluby.
Jak za starych, ale niekoniecznie dobrych czasów, od tego sezonu arbitrzy i obserwatorzy pieniądze dostają z ręki do ręki od gospodarza meczu. A przecież to właśnie takie praktyki sprzyjały korupcji.
Dwa lata temu piłkarska centrala z powodu ?rozwijającej się ” afery korupcyjnej w piłce nożnej uznała, że sama będzie przelewała pieniądze na konta arbitrów i w ten sposób wyeliminuje sytuacje potencjalnie niebezpieczne. Zasada ta nadal obowiązuje w ekstraklasie – tam od kilku lat kluby płacą składki organizatorowi rozgrywek i z tych funduszy opłaca się sędziów.
Oficjalnie wiadomo, ile trzeba dać sędziemu za mecz 1. lub 2. ligi. Ale nigdy nie ma pewności, czy komuś nie wpadnie do głowy włożenie do koperty ?premii”. Po zmianie wprowadzonej od tego sezonu przez PZPN łatwiej bowiem ukryć zdarzenie korupcyjne. – To jak zaproszenie działaczy do ponownego kupowania meczów – mówią pytani przez nas sędziowie i obserwatorzy 1. i 2. ligi.
Dlaczego PZPN wycofał się z dobrej praktyki? Chodzi o rosnące zadłużenie klubów w związku. O ile większość pierwszoligowców poważnie traktowała obowiązek uiszczania w federacji składek na sędziów, to bardzo wiele klubów 2. ligi okazało kompletne lekceważenie. Zadłużenie z tytułu zaległych składek zaczęło się w pewnym momencie zbliżać do 3 milionów zł.
Ile komu trzeba zapłacić
I liga
Sędzia główny: 1200 zł brutto
Asystenci: po 800 zł brutto
Sędzia techniczny: 300 zł brutto
Obserwator i delegat PZPN: po 600 zł brutto
II liga
Sędzia główny: 800 zł brutto
Asystenci: po 600 zł brutto
Sędzia techniczny: 200 zł brutto
Obserwator i delegat PZPN: po 600 zł brutto