

Po porażce nad Belgami polscy koszykarze tym razem udadzą się na wyjazd do Szwajcarii, aby walczyć o kolejne punkty w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy, które za rok odbędą się w Słowenii. Zespół prowadzony przez Alesa Pipana jest zdecydowanym faworytem sobotniej konfrontacji z Helwetami…
Szwajcarzy to europejski słabeusz. W swojej historii nigdy nie osiągali wielkich wyników, ale 5 razy grali w Mistrzostwach Europy i dwukrotnie na Igrzyskach Olimpijskich. Było to jednak bardzo dawno, bo… jeszcze w latach 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku. Szwajcarski Związek Koszykówki (FSB) i tamtejsza liga przeżywają poważny kryzys. Zespoły zupełnie nie liczą się w Europie, a jeśli już występują w pucharach to zazwyczaj najniższego szczebla. Podobnie rzecz ma się z drużyną narodową…
Kadrę prowadzi Sebastian Roduit, a jego asystentem jest mający włoskie korzenie Franco Facchinetti. W zespole dominują zawodnicy występujący na co dzień w kraju. Wyjątki stanowią Stefan Petković 2006 Mińsk, David Ramseir (Boulazac) i najbardziej znana postać Greg Brunner zawodnik włoskiej Reggiany, który ma już za sobą przygodę z Ostendą, Treviso, Montegranaro czy Cantu, z którym zresztą rywalizował w ubiegłym sezonie w Eurolidze. To na tyle jeśli chodzi o ekipę gości. O reszcie składu trudno cokolwiek pisać, gdyż są to zawodnicy, delikatnie rzecz ujmując odstający poziomem.
Wszystkie atuty są po stronie Polaków. Mamy wielu, młodych utalentowanych graczy jak chociażby Zamojskiego, Pamułę, Wiśniewskiego, ale także i doświadczonych weteranów pokroju Gortata, Ignerskiego i Lampe (?). Polacy mają więcej dział na obwodzie, lepiej bronią i szybciej powinni wyprowadzać transition offence. Jeśli wszystkie elementy zafunkcjonują lepiej niż w feralnym meczu z Belgami w Ergo Arenie, to o wynik chyba możemy być spokojni…
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!