Rolland Garros ruszył pełną parę, więc i my postanowiliśmy wrzucić kilka typów, które naszym zdaniem są warte uwagi. Tegoroczna pula French Open to blisko 18.5 mln dolarów. Kto z mężczyzn, i która z pań sięgną po najbardziej prestiżowe trofea? Tego jeszcze nie wiemy, natomiast proponujemy przyjrzeć się kilku ciekawym spotkaniom III rundy.
Simon ? Baker, over 36 gemy, 1.80 Pinnacle, 3/10
Francuz zdecydowanie nie jest w najwyższej dyspozycji, co widać było w starciu z Harrisonem. Mimo to buki widzą w nim faworyta. Baker po długoletnich problemach z kontuzjami dopiero teraz pokazuje swój ogromny potencjał. Na RG ma za sobą liczną widownię. Świetnie pokazał się w starciu z Mallise, ale dzisiaj musi udowodnić, że jego dyspozycja z maja na clayu (wygrał 9 z 10 meczy) nie była absolutnie dziełem przypadku. Na trzech setach ten mecz raczej się nie zakończy…
Anderson ? Zeballos, over 3.5 sety, 1.53 Bet365, 5/10
Zapowiada się strzelanina, bo obaj panowie lubią przebywać ostatnimi czasy długo na kortach ziemnych. Bukmacherzy wskazują na Andersona, ale chyba kierowali się raczej rankingiem niż rzetelnością. Zeballos jest przynajmniej równie dobrym tenisistą na clay`u. Jego forma jest dość stabilna, choć rzadko wygrywa mecze do zera. I tutaj właśnie widzę szanse na pogranie opcji over.
Seppi ? Kukuskhin, powyżej 3.5 seta, 1.73 Bet365, 2/10
Kolejne kursy wzięte z nieba. Może i faworytem jest Włoch, ale 1.25 na Seppi to jakiś żart. Kukuskin nie przegrał żadnego z 6 poprzednich meczy na ziemi do zera. Co więcej pokonał ostatnio Gulbisa, Tomicia i Querreya, a więc graczy niezłych Bukmacherzy chyba za bardzo wzięli sobie do serca występ Włocha w Rzymie. Wynik z Davydenką nie robi na mnie wrażenia, bo Rosjanin to cień zawodnika sprzed lat…
Chan ? Kuznetsova, +6.5 gemy, Pinnacle, 1.58, 3/10
Chinki nie miałem przyjemności oglądać w ostatnim czasie, więc kieruje się tutaj wyłącznie jej wynikami. Przebiła się z kwalifikacji, gdzie wygrała wszystkie mecze po 2:0. Zwycięstwa nad Hlavackovą i Bondarenko, dają jakieś rozeznanie o jej grze. Sviete widziałem w akcji w Maroko. To już nie ta sama zawodniczka, co jeszcze kilka lat temu. Nadal ma siłę w rękach, ale coraz większe problemy z poruszaniem się i kondycją. Co gorsze co chwilę jakieś problemy z drobnymi bądź poważniejszymi urazami. Jedyne co mnie martwi to fakt, że Chan gra pierwszy turniej w tym roku na ziemi. Linia wygląda jednak na tyle korzystnie, że nie sposób nie ruszyć.
