W sobotę na włoskich boiskach będziemy świadkami tylko dwóch spotkań, ale za to wystąpią dwie drużyny z samego czuba tabeli. Milan pojedzie do Parmy, a Juventus do Florencji.
Rossoneri są ostatnio w znakomitej dyspozycji, jeśli chodzi o mecze Serie A. Ostatnie pięć meczy to cztery wygrane oraz remis z drugim w tabeli Juventusem. Jest to imponujące zważywszy, że bardzo długa lista piłkarzy kontuzjowanych i zdyskwalifikowanych ostatnimi czasy raczej się wydłuża aniżeli skraca. Aktualnie znajdują się na niej: Pato, Boateng, Merkel, Strasser, Cassano, Nesta, Abate, Robinho, Van Bommel i Mexes. Najważniejsze jednak jest to, że Milan może polegać na przebłyskach geniuszu Zlatana Ibrahimovicia, który niemalże w pojedynkę rozstrzygał losy ostatnich meczy na korzyść Mediolańczyków.
W Parmie sytuacja wygląda odwrotnie: kadrowo jest dobrze, ale forma jest bardzo kiepska. Zagrożony jest jedynie występ dwóch zawodników: Gobbiego i Palladino. W 5 poprzednich spotkaniach Parma 3 razy zremisowała i 2 razy poniosła porażkę. Jednakże trzeba przyznać, że ich grafik do najlżejszych nie należał. Ze względu na to, że Giovinco i spółka znajdują się niewiele ponad strefą spadkową, należy się spodziewać ogromniej mobilizacji przed meczem z osłabionym liderem. Milan czeka o wiele cięższa przeprawa niż w meczu z Lecce czy Ceseną, i ich zwycięstwo nie jest pewniaczkiem.
We Florencji natomiast czeka nas pojedynek dwóch zespołów mających wielkie problemy z właściwym ustawieniem celowników. Fiorentina w ostatnich 6 meczach strzeliła 4 bramki, przy czym przeciwnicy nie byli jacyś bardzo mocni. Co więcej, jedyna ostoja ataku Violi, Stefan Jovetic nie wystąpi w sobotnim meczu, a siła ofensywna Fiorentiny będzie zależeć od zdegradowanego na ostatnie pół roku do drużyny juniorów Juventusu Amauriego? To nie wróży nic dobrego w starciu z najlepszą defensywą Włoch.
Dla odmiany gracze Juventusu strzelili w ostatnich 6 meczach 5 bramek, i to jeszcze mniej wymagającym przeciwnikom. Co więcej Antonio Conte z uporem maniaka, i wbrew wszelkim zdroworozsądkowym argumentom wystawia na szpicy jednego z największych drewniaków Serie A, Marco Borriello, który w tym sezonie nie trafi jeszcze do bramki jakiegokolwiek rywala. Jedynym osłabieniem Starej Damy jest absencja Barzagliego, czyli obok Thiago Silvy najlepszego obrońcy ligi włoskiej. Ale i bez niego obrona Juve powinna sobie poradzić z Amaurim i jego kolegami. Uważamy, że jedna z tych drużyn musi się wreszcie wstrzelić, i sądzimy, że będzie to Juventus, który jest zdecydowanie lepszym zespołem, i który w ostatnich meczach miał wielkiego pecha do sędziów (np. nie uznana bramka strzelona przez Pepe w meczu z Genoą). Wydaje się, że jeżeli w sobotę Artur Boruc nie będzie miał dnia konia, to Bianconeri przerwą passę remisów i wywiozą z Toskanii komplet punktów.
Kurs na Parmę wynosi 5.25 , remis jest wyceniany po 3.75, zaś za wygraną Milanu Bwin płaci 1.63
Kurs na Fiorentinę wynosi 3.90 , remis jest wyceniany po 3.30, zaś za wygraną Juventusu Bwin płaci 1.95
Już teraz otwórz konto na Bwin i odbierz swój darmowy bonus!