Niedziela to jak zwykle okazja by dorobić do swojego budżetu. Dzisiaj proponujemy Wam dwa ciekawe mecze z koszykówki. Pierwszy już o godzinie 13.00 w ramach Ligi VTB. Mamy tutaj na myśli spotkanie Budevelniku z VEF Ryga. Potem hit hiszpańskiej ACB, na który również przygotowaliśmy ciekawą propozycję…
Budevelnik – VEF Ryga, under 155,
Budevelnik – Vef Ryga, 2
Drużyna z Ukrainy nie ma już żadnych szans na wyjście z grupy A Zjednoczonej Ligi VTB. Bilans Ukraińców to 4 zwycięstwa i 9 porażek. Gospodarze są wprawdzie liderem rozgrywek w swoim kraju (22-6), ale w VTB zupełnie tego nie pokazują. Myślę, że dziś również za wszelką cenę nie będą chcieli wygrać, bo czekają ich ważniejsze mecze w rodzimej lidze. Zupełnie inna motywacja w szeregach gości. Łotysze dobrze zaprezentowali się w Eurocupie w tym sezonie. W zespole kilku naprawdę dobrych graczy, którym wróży się nie małą karierę. Klub budowany od kilku lat (właściwie reaktywowany), solidne podwaliny finansowe. Mają szansę na awans nawet z 3 miejsca, tuż za Unicsem i Khimkami. Ostatnie dwa spotkanie wygrali z Astaną i Krylią w dość przekonywujący sposób, więc forma wydaje się odpowiednia. Widziałem tą drużynę w meczu z Nymburkiem i naprawdę robi dobre wrażenie. Na chwilę obecną zajmują trzecią lokatę z bilansem (7-6), ale nie mogą czuć się pewni awansu, gdyż za plecami mają Krylię i Novgorod. Jeszcze jeden aspekt tej rywalizacji. Stawiam tutaj również zakład na sumę punktów. Budevelnik w całej Lidze VTB średnio rzuca 73 pkt/mecz, a u siebie 71/mecz. W obronie tracą 77, a u siebie 76.5/mecz. VEF Ryga cztery poprzednie mecze w VTB mega underowe. Pierwsza konfrontacja tych zespołów 68:60 na korzyść Łotyszy.
Bilbao – Barcelona, under 148, 1.71, Bet365, 3/10
Hit tej kolejki ACB bez dwóch zdań. Gescrap fatalny początek sezonu w ACB, natomiast zupełnie odmienna postawa w Eurolidze, gdzie bardzo chcieli się pokazać. Najpierw wyszli z rundy zasadniczej eliminując inną baskijską drużynę Caja Labrolal z Vitorii, a potem dość nieoczekiwanie w Top 16 wraz z Sieną wyrzucili za burtę sam Real Madryt. Siłą zespołu prowadzonego przez Fotsisa Katsirakisa jest gra w defensywie. Nic w tym dziwnego, bo greccy szkoleniowcy właśnie do tego elementu przywiązują zazwyczaj największą uwagę. Bilbao to drużyna zbudowana z rezerwowych Realu Madryt z poprzednich sezonów. Tak się złożyło, że trafiali do niej D`or Fischer, Hervelle czy Mumbru. Poza tym jest kilku innych ciekawych zawodników jak Banić czy weteran Blums. Barcelonę czeka naprawdę trudny mecz, tym bardziej, że w Kraju Basków w tym sezonie gra się piekielnie ciężko. Poległ tutaj dwa razy Real Madryt (w ACB i Eurolidze), przegrała także Caja Laboral czy tradycyjnie solidna Siena, nie wspominając o Olympiakosie i innych zespołach. Forma gospodarzy bardzo wysoka. W ACB wygrali 4 z 5 poprzednich meczy, choć przed tygodniem dość zaskakująco wpadka na wyjeździe z Murcią. Po słabym starcie rozgrywek muszą bić się jednak o play – off, bo zajmują 8 miejsce z bilansem 11-10. Podobny stosunek zwycięstw do porażek mają cztery inne zespoły. Warto rzucić okiem na statystyki, bo tutaj pewna ciekawostka. Chodzi mi o spotkania z mocnymi zespołami, na które Bilbao wyraźnie się „napina”. Siena rzuciła w Kraju Basków 59 punktów (60-59), Caja Laboral -72 (79-72), natomiast w meczach z Barceloną z poprzednich sezonów bardzo niskie wyniki: 55:64, 63:65. Barcelona wiadomo, niesamowita obrona, która z każdą minutą twardnieje. Na chwilę obecną chyba najlepiej broniący zespół w Europie. W szeregach gości nie zagra znakomicie asystujący Eidson, który również dokłada kilka oczek na mecz. Myślę, że to będzie twardy, wyrównany pojedynek i nie pęknie w nim granica 140 pkt. Linia mocno przeszacowana, chyba dlatego, że buki brały pod uwagę pierwszy mecz tych drużyn w którym padło ponad 160 punktów.