Oczy wszystkich kibiców po Olimpiadzie zwracają się ku zachodowi, gdzie w Ameryce Północnej rozgrywane są zawody tenisa ziemnego. Media znów informują o szansie Agnieszki na objęcie pozycji nr 1 w rankingu WTA pod warunkiem wygrania całych zawodów w Montrealu ? pod nieobecność najgroźniejszej rywalki. Tam Isia nie ma na razie groźnych rywalek i pewnie brnie do przodu.
Więcej uwagi można więc skupić na jej młodszą siostrę. Ula wreszcie łapie wiatr w żagle, a bieżący sezon jest jej najlepszych w karierze. 46 miejscu w rankingu WTA kiedyś było dla niej szczytem marzeń, dziś dąży chociaż do awansu do pierwszej 35.
Tym samym stawiła się w Cincinnati, by powalczyć o kolejne punkty. Przygodę z amerykańskimi kortami zacznie od kwalifikacji, to dobrze ? będzie tam miała na starcie łatwiejsze rywalki. Próbowała swoich sił podobnie jak Agnieszka w Montrealu, tam jednak po ograniu dwóch rywalek w kwalifikacjach odpadła w 1 rundzie po porażce z wyżej notowaną Makarovą. Po dobrym występie na Igrzyskach w Londynie to dobry prognostyk przed zawodami w USA.
Jej pierwszą rywalkią w kwalifikacjach będzie Lucic. Sklasyfikowana na 100 miejscu w rankingu WTA Chorwatka przegrała już w tym roku z Ulą ? w maju w Cagnes we Francji wygrała 2-0. Dziś powinna powtórzyć ten wynik.
Lucic wprawdzie zanotowała też dobry występ w Londynie, jednak w Montrealu nie przebrnęła nawet kwalifikacji, a z turniejem w stolicy USA pożegnała się już w 1 rundzie po porażce z nierozpoznawalną Larcher. Ta sama zawodniczka ograła ją w Montrealu. Niższa pozycja Lucic w rankingu WTA i mała ustabilizowana forma przemawia za wygraną Radwańskiej. Pod warunkiem, że już na stałe pożegnała się z własnymi słabościami