Już dzisiaj o godz. 20.30 powracamy na boiska Belgijskiej Jupiler League aby obejrzeć derby Brugii.
Club Brugge jak dotąd w trzech meczach uzyskał 7. pkt co jest bardzo przyzwoitym wynikiem, w przeciwieństwie do 2. pkt Cercle Brugge.
Niebiesko-Czarni to 13-krotni Mistrzowie Belgii, ostatni raz w 2005 roku, więc drużyna Waldemara Soboty ma o co walczyć aby w tym sezonie przywrócić mistrza kraju do Brugii.
Club Brugge w tym sezonie oprócz zmagań w lidzę musi je godzić z rozgrywkami europejskimi.
W Lidze Europejskiej radzi sobie bardzo dobrze, jest o krok od awansu do fazy grupowej. Po wyeliminowaniu duńskiego Brondby, na ich drodzę staję wicemistrz Szwajcarii z poprzedniego sezonu – Grasshoppers.
Cercle Brugge to drużyna która w poprzednim sezonie zajęła 11. miejsce w ligowej tabeli Jupier League w stosunku bramkowym 29:55. Nie ma co ukrywać, że jest drużyną zdecydowanie słabszą od podopiecznych Waldemara Soboty. Dysponuje prawie 6-krotnie mniejszym budżetem klubowym. Drużyna podopiecznych Lorenzo Staelensa raczej nie była aktywna na rynku transferowym. Sprowadzenie Oliviera Wernera z RAEC Mons czy Noe Dussenne z tego samego klubu raczej trudno nazwać spektakularnymi transferami. Cercle Brugge notuję 6 mecz z rzędu bez zwycięstwa, będzie zdecydowanie chciało przerwać tą fatalną passę w dniu dzisiejszym, a okazja ku temu jest idealna, pokonać lokalnego rywala na jego boisku niewątpliwie poprawiło by nastrój w drużynie.
W derbach Brugii bardzo rzadko padają remisy, w ostatnim meczu drużyna Waldemara Soboty zwyciężyła 2:0 po dwóch bramkach Meuniera. Trudno doszukiwać się w dzisiejszym meczu niespodzianki, ale jak wiemy derby rządzą się swoimi prawami.