

Przed nami mecz Korony Kielce z Górnikiem Łęczna. Aż 27 spotkań rozegrały między sobą te drużyny, w dodatku bilans tych spotkań jest bardzo wyrównany.
Po raz pierwszy obie drużyny mogły się zmierzyć w sezonie 1987/1988. Zaczęło się remisem, w Kielcach był on bezbramkowy, z kolei w Łęcznej padł wynik 1:1. Przez kolejne 25 lat padały różne wyniki, ale żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć rywalom w statystykach. Na 26 spotkań kielczanie wygrali 11, tyle samo Górnik, z kolei czterokrotnie drużyny dzieliły się punktami.
Kielczanie podchodzą do wtorkowego spotkania po porażkach z Ruchem oraz Zawiszą i aktualnie zajmują 13 miejsce w tabeli, podobnie jak ich rywale, mając w dorobku 20 punktów. Nad Koroną pojawiają się czarne chmury, wnioskując po wypowiedzi Jarosława Wielbusa, trenera przygotowania fizycznego Korony. Prawdopodobnie nie zobaczymy dwóch podstawowych obrońców kielczan.
„Dla nas pozycje Pawła Golańskiego czy Radka Dejmka są kluczowe. Znając polskie realia, to jak wypada dwóch kluczowych zawodników, to musi mieć to odzwierciedlenie w grze.”
Przed meczem Ryszarda Tarasiewicza nie opuszcza dobry humor.
„Plus meczu z Górnikiem jest taki, że ławka rezerwowych jest bliżej trybun – żartował przed nadchodzącym spotkaniem trener Ryszard Tarasiewicz, dodając już całkiem poważnie: – Mamy delikatny problem z Olivierem Kapo i Przemysławem Trytko, którzy są lekko podziębieni. W dodatku na lekki uraz narzeka Vlastimir Jovanović.”
Górnik będzie przystępował do wtorkowego spotkania zajmując 14 miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów. Runda finałowa grupy spadkowej to dla Górnika rollercoaster. Tydzień temu łęcznianie rozegrali fantastyczny mecz w Gliwicach, wygrywając mecz 3:2 ze stanu 0:2. Jednak ostatni weekend to porażka na własnym boisku z Cracovią.
Nikitovic ma nadzieję, że zarówno on jak i cała drużyna udowodni, że zasługuje na grę w Ekstraklasie.
„Mamy dwa mecze prawdy i mam nadzieję, że pokażemy, że zasługujemy na ekstraklasę. Teraz najważniejsza rzecz to nasze głowy.”
Ostatnie starcie obu drużyn miało miejsce w poniedziałek wielkanocny na Kolporter Arenie, wówczas Koroniarze wygrali pewnie 2:0 po bramkach Jacka Kiełba oraz Kamila Sylwestrzaka.
Początek meczu o godz. 18:00.